Utrata sensu życia – Po rozstaniu mężczyźni często zastanawiają się, co teraz będzie miało sens w ich życiu i jak będą mogli przejść przez ten trudny okres. Podsumowując, rozstanie może być dla mężczyzn bardzo trudnym doświadczeniem, które prowadzi do różnych emocji i problemów. Złamane serce to nie tylko określenie stanu, w jakim znajdujemy się po rozstaniu. Ból spowodowany nieszczęśliwą miłością i negatywne emocje mogą osłabić odporność całego organizmu, a nawet doprowadzić do niewydolności serca. Poznaj sposoby, na przetrwanie bólu po rozstaniu i nie załamuj się - już po kilku tygodniach będziesz w stanie rozpocząć nowy rozdział życia. Objawy bólu po rozstaniu przypominają zawał, ale nie są związane ze zmianami miażdżycowymi, lecz z silnym stresem o podłożu emocjonalnym. Naukowo nazwano je syndromem „złamanego serca” (broken heart syndrome). Ta jednostka chorobowa została po raz pierwszy opisana przez japońskiego lekarza Hikaru Soto, który nazwał ja zespołem takotsubo. Objawy zespołu złamanego serca Do głównych objawów zespołu złamanego serca należą: ból w klatce piersiowej, zakłócenia rytmu serca, wzrost poziomu hormonów stresu we krwi, obrzęk płuc, powiększenie lewej komory serca, spadek temperatury ciała i obniżone samopoczucie (apatia, depresja). Symptomy te ustępują zwykle po tygodniu, a w poważniejszych przypadkach po dwóch tygodniach leczenia (w tym hospitalizacji). Mogą ustąpić samoistnie, jeśli ich nasilenie nie jest duże. Ile trwa ból po rozstaniu? Emocjonalne rany serca po rozstaniu z bliską osobą, goją się w swoim tempie. Najtrudniejsze są pierwsze dni, trudno nam uwierzyć w to, co się wydarzyło. Mamy nadzieje, że wszystko wróci do normy, że to tylko sen. Odczuwamy silną tęsknotę za kochaną osoba i cierpimy, że nie ma jej przy nas. Zazwyczaj przez pierwsze dwa tygodnie ciało, umysł i serce asymilują stresującą sytuację. W tym czasie możemy doświadczać różnych emocji i stanów: od żalu, gniewu i wściekłości, po smutek, tęsknotę i depresję. Dla procesu gojenia ran ważne jest pozwolenie sobie na wyrażenie wszystkich emocji. To przyniesie ulgę. Trzymanie w sobie emocji, zamrażanie ich w ciele, może spowodować pojawienie się poważnych chorób. Po ok. miesiącu zaczyna się powrót do względnie stabilnego samopoczucia. Zaczynamy akceptować to, co się wydarzyło. Rozumiemy, że jakiś rozdział naszego życia właśnie się skończył i rozpoczął następny. Proces regeneracji jest kwestią indywidualną i u każdego może trwać krócej lub dłużej. Złamane serce często wymaga leczenia Bardzo ważne jest wsparcie innych osób, najlepiej rodziny i przyjaciół. Będąc wśród bliskich, możemy poczuć się bezpieczniej. Pozytywna postawa innych osób: troska, otwarte serce, chęć wysłuchania i przytulenia, to wsparcie, jakiego nasze serce teraz najbardziej potrzebuje. Jeśli mimo to objawy „złamanego serca” utrudniają ci codzienne funkcjonowanie, zasięgnij porady u profesjonalistów. Szczera rozmowa z osobą, która nam współczuje, a jednocześnie potrafi spojrzeć z innej perspektywy na to, co nas spotkało, może przynieść ulgę psychiczną i emocjonalną. Pomocna może się okazać sesja z psychologiem albo z psychoterapeutą. Możesz również zapisać się na warsztaty terapeutyczne lub rozwojowe. Jak przetrwać ból po rozstaniu? 1. Schowaj do pudełka lub wynieś z domu rzeczy należące do byłego partnera oraz te, które od niego dostałaś. Na jakiś czas zrezygnuj z chodzenia do miejsc, które ci się z nim kojarzą. Wszystko po to, by nie wywoływać wspomnień. Czasami zalecany jest też minimalny kontakt, aby mieć czas na asymilację tego doświadczenia. 2. Pozwól sobie na wypłakanie i doświadczenie wszystkich emocji, jakie się pojawiają. Płacz głęboko z brzucha, wyrzucaj złość, uderzając w poduszki, zapisz się na zajęcia fitness, aby uwolnić emocje, ale również poczuć więcej siły w swoim ciele. Powstrzymywanie się od wyrażania emocji sprzyja tworzeniu się emocjonalnych toksyn, które są przyczyną chorób. 3. Zadbaj o ruch: spacer po lesie, rower, nordic walking, taniec, zajęcia jogi lub fitness. Praca w grupie pomoże ci na chwilę zapomnieć o stresującej sytuacji, a serce będzie mieć czas na regenerację. 4. Naucz się technik relaksacji, które obniżają napięcie fizyczne i psychiczne, łagodzą lęk i niepokój, zwiększają odporność organizmu. Może być to technika relaksacji w pozycji leżącej, ze spokojną muzyką w tle i głosem lektora, ćwiczenie oddechowe lub medytacja. Najłatwiej zrelaksować się po aktywności fizycznej. 5. Bądź dla siebie dobra, mów sobie komplementy, dbaj o zdrowie, kup sobie coś, o czym od dawna marzyłaś, wybierz się w podróż z przyjaciółmi, idź na masaż (np. hawajski lomi-lomi). Otwórz swoje serce na miłość do siebie. Bądź dla siebie taką przyjaciółką, o jakiej zawsze marzyłaś. miesięcznik "Zdrowie" Ja wiem, ze po rozstaniu, jest sie w tak podlym nastroju, ze upijanie sie jest czesto jedyna rzecza na jaka mamy ochote. Ale to jest bledne kolo, z ktorego im predzej sie wyrwiemy, tym ten podly
Pogódź się ze stratą Na początek warto wspomnieć, że emocje towarzyszące utracie ważnej i głębokiej relacji są na tyle ciężkie, że psychologowie traktują ten czas tak samo jak żałobę, która następuje po śmierci bliskiej osoby. W związku z tym możemy wyodrębnić 5 podstawowych etapów żałoby (wg. Elisabeth Kubler-Ross), a także pewne objawy, które wskażą nam, w której fazie aktualnie się znajdujemy: Zaprzeczenie – pojawia się zazwyczaj na samym początku, kiedy jeszcze nasz umysł nie przyjął do wiadomości, że nastąpiła tak ogromna zmiana w życiu, próbujemy wtedy przekonać wszystkich wokół i samych siebie, że na pewno wystąpiła pomyłka i pewnie za jakiś czas wrócicie do siebie. Gniew – jest wynikiem szukania przyczyn tego, co przeżywamy, pojawia się tu myślenie, że inni mężczyźni zachowywali się na pewno gorzej, mniej dbali o partnerkę, a jednak ich nikt nie opuścił, albo, że to ty tyle razy próbowałeś coś zmienić i naprawić, a jednak koniec końców zostałeś porzucony. Targowanie – to wyraz naszej chęci naprawienia tego, co się wydarzyło w mniej lub bardziej sensowny sposób – “jeśli zadzwonię do niej jeszcze 3 razy, to na pewno zmięknie jej serce i wróci do mnie” albo “zawsze lubiła twardych mężczyzn, będę żyć, jakby to wszystko po mnie spłynęło, wtedy zobaczy co straciła”. Depresja – związana jest z poczuciem braku sensu i motywacji do czegokolwiek, czujemy wtedy, że nie mamy już na nic wpływu, wydaje się nam, że jesteśmy beznadziejni i że w zasadzie, to należało się nam to rozstanie. Akceptacja – najczęściej uznawana jest za końcowy etap przeżywania żałoby, kiedy to godzimy się z sytuacją, czujemy, że nie zmienimy nic na siłę i pozostaje nam jedynie zaakceptować decyzję naszej ex oraz zacząć myśleć o swojej przyszłości. Poszczególne etapy mogą pojawiać się w różnych konfiguracjach, a wyjście z fazy gniewu nie oznacza, że za jakiś czas nie wkroczymy w nią ponownie. Niewątpliwym plusem jest jednak to, że niezależnie od fazy, którą aktualnie przeżywamy, możemy wciąż robić rzeczy sprawiające nam przyjemność, dające satysfakcję i lepsze samopoczucie. Pracuj nad sobą Wszystkie trudne emocje, które pojawiają się po rozstaniu, zazwyczaj są skierowane w nas samych. Uderzając w nas, osłabiają naszą wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, sprawczości i atrakcyjności. Jednak nie musimy się temu poddawać. Złość, żal, rozczarowanie a nawet melancholia są świetną siłą napędową do realizacji naszych pasji czy celów. Nie tłum w sobie tych emocji, daj przyzwolenie na przeżycie ich. Jeśli masz ochotę krzyczeć, to krzycz. Jeśli chcesz ze złości zniszczyć coś – śmiało, znajdź bejsbol, idź w miejsce, w którym nie zrobisz sobie ani nikomu krzywdy i rozwalaj co tylko się da. Ekspresja tego, co przeżywasz pomoże ci poczuć ulgę i spokój. Zapewne od dawna miałeś marzenie, które bałeś się zrealizować. A może masz pasję, o której nie chciałeś dotychczas mówić nikomu? To dobry moment, by skupić się na nich. Sam możesz decydować, ile czasu im teraz poświęcisz, nikt nie będzie rozliczał cię ani z włożonego wysiłku, ani tym bardziej z efektów. Okres po rozstaniu to także dobry czas, by przyjrzeć się temu, czego nam brakuje w życiu. I w tym momencie wcale nie chodzi o bycie w związku czy posiadanie partnera. Skup swoją uwagę na tym, co uniemożliwia ci powiedzenie, że jesteś szczęśliwy. Być może potrzebujesz więcej odpoczynku i relaksu, a może przydałoby ci się spędzać więcej czasu wśród przyjaciół i rodziny. Wiele osób po rozstaniu wykorzystuje ten czas, by poznać siebie jako indywidualną jednostkę. To cenna lekcja. Dzięki temu w przyszłości będziesz wiedział, co zrobić, by pomóc sobie w najtrudniejszych momentach czy efektywniej funkcjonować w życiu towarzyskim. Bądź dla siebie dobry Nikt nie jest w stanie satysfakcjonująco funkcjonować bez odrobiny przyjemności w życiu. Mimo wyrzutów sumienia i złości postaraj się zrobić dla siebie coś dobrego. To może być wyjście do kina albo na koncert zespołu, który lubisz, przygotowanie sobie ulubionego posiłku, wycieczka w fajne miejsce, a nawet nowa gra na konsolę. W okresie obciążenia emocjonalnego bardzo ważnym jest docenianie siebie i dbałość o przyjemności. Uwaga, bywa, że ktoś chcąc uciec od przykrej rzeczywistości w rozstaniu, trudnych emocji, poczucia opuszczenia zaczyna zbyt intensywnie zażywać substancje, pić alkohol albo wykonywać inne nałogowe czynności takie jak jedzenie, masturbacja, granie czy nawet zakupy. Bądź czujny i jeśli ktoś z bliskich zwróci ci uwagę lub powie, że martwi się o ciebie z tego powodu, nie atakuj go i spróbuj przeanalizować jego argumenty. Jeśli poczujesz impuls, że za dużo czasu i energii poświęcasz takiemu zachowaniu, postaraj się je ograniczyć lub zwróć o pomoc do specjalisty. Pomocne może się okazać wprowadzenie nowych, sprawiających nam radość zachowań, pasji czy nawyków. Uczenie się życia na nowo po zakończeniu związku porównywane jest czasem do nowego poznawania świata przez alkoholików lub narkomanów w abstynencji. Jeśli zostaje nam odebrane coś, co sprawiało radość i dawało szczęście, to nasz organizm będzie się domagał wprowadzenia substytutu, który także uruchomi nasz ośrodek przyjemności w mózgu. Pomyśl, jakie nowe nawyki możesz wprowadzić do swojego życia, by częściej sprawiać sobie radość. Osoby rzucające palenie zamiast papierosa chwytają za cukierka lub wykonują kilka ćwiczeń fizycznych. Inni słuchają w trudnych momentach ulubionej piosenki, która wyzwala w nich poczucie zadowolenia. Sam nie znaczy samotny Nawet jeśli opuściła cię najbliższa osoba w twoim życiu, a przy okazji zabrała ci dzieci, masz na pewno wokół siebie ludzi, którzy chętnie spędzą z tobą czas i pomogą ci w razie potrzeby. W tym bardzo trudnym okresie warto umieć korzystać ze wsparcia siatki społecznej. Zadzwoń do brata albo do przyjaciela i spędź z nimi trochę czasu. Możliwe, że jest ktoś, od kogo odsunąłeś się w ciągu ostatnich lat czy miesięcy. To dobry moment, by odnowić kontakt. Nowe bodźce dostarczone dzięki relacjom z innymi ludźmi odwrócą twoją uwagę od problemu, co pozwoli ci odetchnąć, złapać dystans a może i inspirację do tego, jak chciałbyś, by dalej wyglądało twoje życie. To nie wstyd prosić o pomoc Bywają jednak takie momenty, gdy samemu bardzo trudno jest poradzić sobie w kryzysie. Niezależnie od wieku, liczby doświadczeń życiowych czy zaradności. W tych chwilach warto pamiętać, że zawsze można zwrócić się o pomoc do specjalisty. Nie ma w tym nic złego, że dorosły, odpowiedzialny facet potrzebuje wsparcia, by przetrwać bardzo trudny dla niego czas. Pamiętaj, że wiele osób przechodzi dokładnie to samo co ty, ale pomaga im rozmowa z terapeutą czy psychologiem. Istnieje wiele możliwości skorzystania ze wsparcia. Możesz umówić się na wizytę w gabinecie, ale jeśli uważasz, że to nie dla ciebie, spróbuj konsultacji online. Na przykład na platformie możesz wybrać jednego ze sprawdzonych specjalistów, opłacić sesję, usiąść w fotelu z laptopem na kolanach i chwilę później rozpocząć rozmowę. Psycholog pomoże ci uporządkować to, co aktualnie przeżywasz oraz znaleźć sposoby, które pomogą pokonać aktualne trudności, a nawet osiągnąć konkretne cele. Być może twój stan jest na tyle poważny, że niezbędna będzie konsultacja psychiatryczna i wsparcie farmakologiczne. To nie znaczy, że nagle stajesz się osobą chorą psychicznie. Po prostu masz problemy, które łatwiej i szybciej pokonasz z pomogą leków stabilizujących twoje samopoczucie. Wszystko przed tobą Okres po stracie bliskiej osoby jest zawsze trudny. W jednym momencie, nawet jeśli jest niezbyt kolorowo w naszej relacji, to czujemy, że mamy oparcie w kimś, a w następnej zostajemy pozostawieni sami sobie. Nasza przyszłość nagle staje się niewiadomą i raczej nie maluje się w jasnych, pastelowych barwach. To jednak nie koniec. Największą kopalnią siły, wytrwałości i wpływu na twoje życie masz ty sam. Niezależnie od tego, czy jesteś w związku czy aktualnie jesteś singlem możesz się spełniać, rozwijać, być szczęśliwym i czuć satysfakcję z życia. Ból, złość i brak pewności miną, wystarczy tylko dać sobie trochę czasu. Magda Kocaj Psycholog, terapeuta Wejdź na FORUM! ❯
Teraz Paweł zobacz poznaje taką kobietę, np. 1 miesiąc po rozstaniu i ona NIE CHCE – NIE JEST ZAINTERESOWANA, ale np. gdybym poznał ja “za pół roku” może była by zainteresowana i prowadząc znajomość zgodnie z Twoimi “wytycznymi” może by się rozwinęła. Miałem w zeszłym roku, takie 2 przypadki: - 2 dni po rozstaniu z
Życie z osobą uzależnioną bywa bardzo trudne i niestety często kończy się współuzależnieniem. Bliskich często męczą wątpliwości - zostać razem czy odejść? Podjęcie terapii przez jednego z partnerów wiąże się jednak ze zmianami, które mogą prowadzić do rozpadu związku. O tym, jak pomóc uzależnionemu partnerowi, nie niszcząc relacji, rozmawiamy z Marią Chmielewską, psychologiem małżeństwa i rodziny, która pracuje z osobami współuzależnionymi. Anna Góra: Wyobraźmy sobie pewną kobietę. Jest mężatką od kilku lat, nagle orientuje się, że jej partner ma problem z uzależnieniem. Zastanawia się, co dalej. Kocha męża i nie chce go stracić. Czy jej związek ma szansę przetrwać? Maria Chmielewska: Tak, istnieje taka szansa, pod warunkiem, że przynajmniej jedno z nich rozpocznie zmianę, a następnie drugie podąży tym terapeutycznym torem. Jako pierwsza zwykle robi to kobieta. Jeśli zdoła przyznać przed sobą, że jej mąż ma problem z uzależnieniem, co destruktywnie wpływa na cały system rodzinny, że ona również jest uwikłana w jego chorobę i że sama nie da sobie z tym rady oraz zrozumie, że potrzebuje fachowej pomocy, np. uczestnictwa w terapii lub grupie osób współuzależnionych, to wówczas jest szansa, że zmieni swoje dotychczasowe nieefektywne schematy postępowania i związek przetrwa. Odpowiedzialność nie spoczywa jednak wyłącznie na jej barkach. Związek ma szansę przetrwać tylko wtedy, jeśli mężczyzna również zreflektuje się i rozpocznie zmianę. To jest bardzo trudne, i nierzadko bolesne, zadanie. Trzeba przyjrzeć się swojemu życiu z wielu perspektyw. Zmiana może jednak mieć swój początek w nowym, odmiennym postępowaniu kobiety. Jej działanie po prostu zwiększa szansę na uratowanie małżeństwa. Końcowy efekt zależy jednak od obojga partnerów. Więc nałóg rzeczywiście stanowi zagrożenie dla związku? Czy zależy to np. od rodzaju uzależnienia? Uzależnienie – niezależnie czy dotyczy substancji, np. alkoholizm, narkomania, czy czynności, np. hazard, pornografia w Internecie, seksoholizm – jest destruktywną siłą, niszczącą związek stopniowo od środka. Mechanizm uzależnienia jest zawsze podobny. W naszym kraju alkoholizm w dalszym ciągu jest dominującym uzależnieniem i poważnym problemem, dotykającym wiele rodzin. Przykładowo, uzależniony od alkoholu mężczyzna używa tej substancji do regulacji swoich przykrych stanów emocjonalnych. W toku swojej socjalizacji nie wypracował on konstruktywnych wzorców reagowania społecznego, posługuje się głównie manipulacją. W codziennym funkcjonowaniu stosuje mechanizmy obronne, takie jak system zaprzeczania i iluzji, racjonalizacja, system rozpraszania i rozdwajania własnego ja, nałogowe regulowanie uczuć, które to mechanizmy chronią jego dotychczasowy status quo osoby „legalnie” pijącej. On zawsze znajdzie powód swojego uzależnienia. Dlatego też swoim postępowaniem wpływa na relacje w domu. Często winą obarcza żonę, jej wygląd, zachowanie, cechy charakteru, niegospodarność, brak porządku w domu. Winą może też obarczać swoje dzieci, ich słabe oceny w szkole, kłopoty z zachowaniem. Bez winy nie pozostaje również pracodawca albo cały system polityczny. Problem w tym, że osoba uzależniona nie dostrzega winy w sobie i nie potrafi uznać, że tylko ona jest odpowiedzialna za swoje picie, tylko ona jest w stanie je zatrzymać, oczywiście z pomocą fachowców. Ponadto każdy z nas przeżywa niekiedy stany obniżonego nastroju. Szukamy wtedy różnych sposobów na poprawę nastroju. Pomocny może być spacer, sport, rozmowa z bliską osobą. Alkoholik widzi jednak wyłącznie alkohol jako środek zminimalizowania napięcia, przykrych uczuć. Uważa, że bez alkoholu jego nastrój będzie się tylko pogarszał. Tak więc alkohol nie służy poprawie nastroju w sensie rozweselenia, lecz służy złagodzeniu odczuwanej przykrości. Zdarza się też, że alkoholik miewa naprzemienne, skraje stany emocjonalne, począwszy od nadziei i zapału, że „gdy tylko zechcę wszystko mogę”, aż do totalnego załamania w obliczu kolejnych życiowych klęsk rodzinnych. Sięga więc po alkohol, aby „zapić” te uczucia, sięga po alkohol ze wstydu. Co zatem powinna robić kobieta, jak się zachowywać, aby pomóc partnerowi, a samej nie wpaść we współuzależnienie? Szeroko otworzyć oczy i przyznać przed sobą, że ma problem z mężem, że ich rzeczywistość rodzinna nie wygląda normalnie. Oczywiście taka refleksja nie przychodzi łatwo, wymaga emocjonalnego wysiłku. Mogą pojawić się łzy, uczycie goryczy, żal, pretensje do całego świata, pytania egzystencjalne typu „dlaczego mnie się to przytrafiło, dlaczego mój mąż jest taki, jaki jest”. Ważne, by w tym czasie kobieta pozwoliła sobie na doświadczanie tych przykrych emocji. By dała sobie prawo do łez, by na siłę nie starała się być silną. Drugi krok to przyznanie, że sama sobie nie da z tym rady i że potrzebuje pomocy. Trzeci krok to rekonesans dobrych pomocników – fachowców oraz rodziny i przyjaciół - osób, które profesjonalnie pomogą, np. w trakcie terapii oraz z bliskich, którzy dadzą siłę i wsparcie do konstruktywnej zmiany. Ważne, aby kobieta była konsekwentna w swoim postępowaniu, by raz zapowiedziane słowa znajdowały pokrycie w jej zachowaniu wobec męża. Czwarty krok to obrona siebie i dzieci, jeśli są w rodzinie, przed agresją i destrukcją ze strony męża i ojca. Może to oznaczać nawet drastyczne działania, z separacją i rozwodem włącznie. Jeśli kobieta doświadcza dodatkowo w związku przemocy, może starać się o eksmisję męża lub tymczasowe zakwaterowanie się w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Tam sztab profesjonalistów pomoże jej poukładać sprawy w sensowną całość. Czasem niezbędne jest rozdzielenie, rozłąka małżonków tak, aby on mógł otrzeźwieć, zmierzyć się bezpośrednio ze skutkami swojego picia. Krok piąty to rozpoczęcie systematycznej i uczciwej pracy nad sobą, swoimi emocjami – pomocna będzie terapia indywidualna lub grupa wsparcia. Spotkania z osobami w podobnym kryzysie dają moc do działania i utwierdzają w przekonaniu o słusznie podjętej decyzji, chociaż ta decyzja może być bolesna. Dla kobiety niezbędna jest praca nad swoimi emocjami, nad wzmocnieniem poczucia własnej wartości, spotkanie z samą sobą, odnalezienie kontaktu ze swoimi pragnieniami, potrzebami i pasjami. Niezbędny jest kontakt z innymi pozytywnymi, dojrzałymi ludźmi. Jakie błędy popełniają najczęściej osoby współuzależnione, próbując ratować związek? Warto zaznaczyć, że istnieją również współuzależnieni mężczyźni - takich związków jest jednak znacznie mniej. W takich relacjach to kobieta jest uzależniona od danej substancji lub czynności. Mężczyźni jednak nie wpadają w syndrom współuzależnienia tak często jak dzieje się to w przypadku kobiet. Uwarunkowane jest to wieloma czynnikami natury psychologicznej oraz społeczno-ekonomicznej i może wynikać z paradygmatu patriarchalnego społeczeństwa. Jednym z błędów, jakie popełnia współuzależniona kobieta jest to, że nierzadko przechodzi ona samą siebie, stara się ponad miarę w obowiązkach domowych, dba o wychowanie dzieci, utrzymuje finansowo rodzinę, w sytuacji, gdy on straci pracę z powodu alkoholizmu, jednak jakimkolwiek swoim zachowaniem nie jest w stanie usatysfakcjonować męża. Ponadto kobieta popełnia błąd często ponosząc za swojego męża konsekwencje jego picia. Usprawiedliwia jego nieobecności w pracy, wyręcza go w obowiązkach, nie wymaga od niego odpowiedzialności i współuczestnictwa w utrzymaniu wspólnego gospodarstwa domowego, sprząta po nim jego wymiociny, płaci długi, a więc usuwa skutki jego uzależnienia. Takim zachowaniem pogarsza całą sytuację, gdyż stwarza mężowi komfort picia. Oboje są wówczas na równi pochyłej. Tak więc kobieta popełnia zasadniczy błąd, litując się nad mężczyzną. Myśli nieraz: „nie mogę go tak zostawić, jestem mu potrzebna, może mu się coś stać, nie będzie miał z czego żyć, muszę mu pomóc znaleźć kolejną pracę” itp. Otacza wokół niego tzw. parasol ochronny. Mężczyzna natomiast potrzebuje skonfrontować się ze skutkami swojego picia, inaczej nigdy się nie zreflektuje, gdyż żona zapewnia mu komfort picia. Nadodpowiedzialność kobiety jest dla niej pułapką, gdyż pogłębia jej poczucie winy. I co się wtedy dzieje? Mężczyzna z dnia na dzień w niezauważalny sposób staje się całym światem kobiety. Ona tak bardzo zafiksowana jest na spowodowaniu, aby on przestał pić, że zaczyna izolować się od otoczenia, pogłębia się w niej poczucie wstydu i zmieszania, czuje się nic niewarta, ma pretensje do siebie typu „gdybym tylko była inna… gdybym tylko umiała…” Kobieta traci kontakt z sama sobą, ze swoimi pragnieniami i potrzebami, nierzadko zaniedbuje dzieci, nie mając świadomości, że jest to droga donikąd. Mężczyzna natomiast zatraca siebie w uzależnieniu, traci zdolność racjonalnego myślenia i adekwatnego odczuwania, swoim zachowaniem sprawia żonie coraz większy ból. Ona zaraża się jego chorymi emocjami, jednak pomimo doświadczania cierpienia, nadal tkwi w tej relacji, nie potrafi się z niej uwolnić. I popełnia kolejne błędy. Takim błędem jest wielokrotne mu przebaczanie, zaczynanie od nowa, złudna nadzieja na poprawę ich relacji bez terapii. Kobieta czuje się tzw. „siłaczką”, uważa, że sama jest w stanie poradzić sobie z uzależnieniem męża. Nierzadko też próbuje również nadmiernie kontrolować swojego męża. Sprawdza ile, z kim, gdzie wypił. Szuka go po nocnych klubach, wyprowadza pijanego z lokalu. Wstydzi się za niego przed rodziną i znajomymi, podczas gdy przecież to nie ona powinna się wstydzić. Może to nie jest dobre porównanie, ale mąż musi sam wypić to piwo, które sobie nawarzył. Kolejny błąd to próba utrzymania związku za wszelką cenę, pomimo doświadczania cierpienia i krzywdy. Dzieje się to z różnych powodów – dla dobra dzieci, z powodów religijnych, dla samego faktu bycia z mężczyzną. Czasami pozostanie w destruktywnym związku jest dla niej warunkiem sine qua non. Taka imperatywna wizja życia we dwoje za wszelką cenę udaremnia konstruktywną zmianę. I jeszcze innym błędem jest… popełnianie tych samych błędów, to znaczy nieefektywne schematy reagowania, stale takie same, czyli np. awantury, groźby, złorzeczenia, straszenie odejściem, rozwodem i nie realizowanie tego… a więc brak konsekwencji. Takie zachowanie czyni z kobiety osobę niewiarygodną. Lepiej takie zachowania zamienić na jasno i krótko sformułowane oczekiwanie wobec męża z zapowiedzeniem konsekwencji w przypadku braku realizacji. Żona ma prawo wymagać od męża, natomiast krzyk, czy pretensje powodują u niego pogorszenie stanu emocjonalnego, który zwykle reguluje on alkoholem. Co zmienia w związku terapia uzależnienia? Przede wszystkim osoba uzależniona uzmysławia sobie, że straciła kontrolę nad piciem, że nie ma panowania nad własnym życiem, że swoim zachowaniem spowodowała wiele szkód w swoim otoczeniu. Ma szansę podjąć się zadośćuczynienia, czyli naprawić wyrządzone zło. Uczy się nowego spojrzenia na swoje życie i przepracowuje trudne doświadczenia z przeszłości. Uczy się identyfikowania, nazywania i konstruktywnego wyrażania swoich emocji. Poznaje metody efektywnej komunikacji interpersonalnej. Emocje – te przykre i te przyjemne – przestaje regulować alkoholem. Uczy się rozwiązywania codziennych problemów bez sięgania po alkohol. Jednak nie zawsze to się udaje. Nie zawsze osoba uzależniona, częściej jest to mężczyzna, znajduje w sobie tyle siły, żeby podołać temu wyzwaniu. Druga strona zresztą podlega podobnemu procesowi zmiany. Oboje mają szansę na nową jakość wspólnego życia. Mają szansę przestać wzajemnie się ranić i upokarzać. Mogą zacząć uczyć się konstruktywnie rozwiązywać problemy małżeńskie, efektywnie się komunikować, współdziałać dla obopólnego dobra, przejąć odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Mówi Pani o samych pozytywnych zmianach… Czy więc proces terapii uzależnienia może prowadzić do rozpadu związku? Jeśli tak, to dlaczego? Czasem dzieje się też tak, że gdy mężczyzna się zmienia, kobieta nie potrafi funkcjonować w nowej relacji. Gdy ich małżeństwo nabrało nowej jakości, ona gubi się, bo przestają działać jej dotychczasowe wzorce zachowania, tj. np. nadodpowiedzialność czy nadmierna kontrola, z których dotychczas czerpała poczucie własnej wartości. Okazuje się wówczas, że małżeństwo nie przetrwa, bo kobieta nie potrafi funkcjonować w zdrowym układzie diadycznym. Jest jeszcze jedna możliwość. Otóż, zdarza się że w terapii kobiecie zależy wyłącznie na tym, aby mąż przestał pić. Gdy to marzenie się spełnia, ona znów narzeka, mówiąc, że on jest nie do wytrzymania, że zrobił się strasznie pedantyczny i chciałaby, żeby w końcu się napił. To oznacza, że mąż powinien nadal pracować nad pewnymi elementami swojego zachowania, nad poglądami i przekonaniami, które nim kierują. Może być też jeszcze inny powód, a mianowicie zdarza się, że kobieta orientując się, iż nie podoła konsekwencjom uzależnienia męża, gdyż jego zachowanie nacechowane jest przemocą, co dla kobiety jest tak bardzo bolesne i przytłaczające, że decyduje się ona na definitywne rozstanie z eksmisją męża z domu. Taką jej decyzję należy uszanować. Co więc może pomóc ocalić związek z osobą uzależnioną? Systematyczna i uczciwa praca nad sobą obojga małżonków. O tym dużo już powiedziałam. Podkreślę jeszcze, że ważna jest pomoc i wsparcie najbliższego otoczenia. Nie chodzi o przysłowiowe wtrącanie się, nie należy też robić parze tzw. niedźwiedziej przysługi radami typu: „nie bądź dzieckiem, nie wiesz, jaki jest mężczyzna, on potrzebuje czasem wypić, mężczyźni już tacy są, ciesz się, że on w ogóle chce z tobą być”. Społeczne przyzwolenie na picie, organizowanie wielu spotkań towarzyskich, czy biznesowych zakrapianych alkoholem również nie sprzyja „trzeźwieniu pary”. Ważne jest też działanie na kształt „społecznej kontroli”, czyli zdrowego wsparcia, „zmycia głowy” przez przyjaciela w sytuacji nadmiernego picia kolegi, szczere otrzeźwienie go. Pomaga też wyrażenie się o żonie w sposób pozytywny. Nieoceniona jest mądra, rozsądna pomoc rodziców i teściów, którzy również potrafią uznać problem swojego syna, zięcia i współpracować z córką, synową, nie obwiniając jej, nie odwracając się od niej. Potrzeba, aby rodzina stanęła po stronie kobiety i wymagała od syna bezwzględnego zaprzestania picia alkoholu i rozpoczęcia leczenia. Otoczenie odgrywa tu zasadniczą rolę, gdy konfrontuje oboje z rzeczywistością, ponieważ nie utwierdza ich w iluzorycznej pułapce. Czy ratowanie takiej relacji ma zawsze sens? Zawsze warto podjąć się tego trudu. Atmosfera domu rodzinnego uwikłanego w chorobę alkoholową jest napięta, pozbawiona elementarnego poczucia bezpieczeństwa. W takim domu nie mówi się o ważnych sprawach, nie rozwiązuje się wspólnie i otwarcie problemów, nie wyraża się swobodnie ważnych uczuć, manipuluje się komunikatami. W takiej rodzinie dzieci otrzymują komunikaty typu „bądź dzielny, bądź silny, nie pozwalaj sobie na słabość, nie niszcz dotychczasowego kruchego, rodzinnego status quo”. Dzieci otrzymują podświadomą informację „nie czuj, nie mów”, a więc nie wynoś na zewnątrz informacji o faktycznym zachowaniu ojca, „nie ufaj”, głównie dorosłym, „polegaj wyłączne na sobie, bo świat stanowi zagrożenie”. Dzieci pochodzące z rodzin dysfunkcjonalnych wykształcają w sobie mechanizmy obronne, polegające na pełnieniu destruktywnych ról społecznych. Wzorce tych zachowań przenoszą w dorosłość. W życiu zawodowym i osobistym przeżywają poważne trudności w satysfakcjonującym funkcjonowaniu. Nierzadko powielają schematy postępowania rodziców. Jeśli nawet wygasa miłość małżeńska, warto podjąć trud zmiany, choćby z uwagi na funkcjonowanie dzieci. Czy po terapii uzależnienia związek będzie taki sam? Najprawdopodobniej nie będzie i o to właśnie chodzi. Z doświadczania krzywdy, upokorzeń i permanentnej złości, smutku, osamotnienia ma szansę przewartościować się w relację partnerską, opartą na kooperacji, łagodnym, lecz stanowczym działaniu, ponoszeniu odpowiedzialności za siebie, a nie za drugą osobę. Związek ma szansę opierać się na jakościowo nowych, efektywnych elementach takich, jak: adekwatne wyrażanie emocji, konstruktywne rozwiązywanie problemów, poprawa wzajemnej bliskości i intymności, odnalezienie radości we wspólnie spędzanym czasie, działanie na rzecz obopólnego rozwoju. A co jeśli uzależniony nie chce się leczyć, a jego partnerka sama podejmie terapię współuzależnienia, czy to może pomóc w walce o jej relację? Zdecydowane tak, i zwykle tak się dzieje. Dlatego, że pozna inne osoby, które są w podobnej sytuacji, obniży swoje napięcie emocjonalne, znajdzie ukojenie, wentylowanie trudnych emocji, nauczy się nowych efektywnych schematów reagowania na picie męża. Rozpocznie proces swojego usamodzielniania emocjonalnego i nierzadko społeczno-ekonomicznego. Poprawi swoją relację z dziećmi i z bliskimi. Otworzy się na nowe, pozytywne znajomości. Otworzy się na spotkanie z samą sobą, dotknie swoich pragnień, przekieruje samą siebie z działania reaktywnego na proaktywne, pozna zachowania asertywne, podniesie swoje poczucie własnej wartości. Elementy te są podstawą funkcjonowania satysfakcjonującego związku. Czy zawsze będzie to miało pozytywny wpływ na związek? Często mówi się, że taka uzdrowiona żona już do męża nie wróci… Należy się spodziewać, że dobrze poprowadzona terapia będzie miała pozytywny wpływ na kobietę. Nie wszystko jednak zależy od niej. Powodzenie w małżeństwie, przetrwanie kryzysu to ich wspólna praca. Mąż również musi się zaangażować, zobaczyć swój problem oraz podjąć próbę zmiany. A jeśli osoba współuzależniona ani jej partner nie podejmą leczenia, czy mają szansę być razem? Wiele par pozostaje razem, nie podejmując leczenia. Niestety wtedy nadal doświadczają przykrych stanów emocjonalnych. Mężczyzna zatraca się w uzależnieniu, a kobieta jest wykorzystywana, doświadcza cierpienia. Jej tolerancja na krzywdę podnosi się, tak więc w ciągu kolejnych lat życia jest w stanie przyzwyczaić się, zaakceptować bardzo chory, wręcz patologiczny układ. Oboje zatracają się wówczas w obopólnej destrukcji. Jednak podjęcie terapii, nawet jeśli nie przyniesie w 100 procentach oczekiwanej zmiany, daje szansę na nową, lepszą jakość życia. Dziękuję za rozmowę! Rozmawiała Anna Góra. Mgr Maria Chmielewska - profilaktyk społeczny, socjoterapeuta, psycholog małżeństwa i rodziny, specjalizujący się w tematyce rozwoju człowieka oraz wychowania dzieci i młodzieży. Oddanie się autorefleksji to po prostu konieczność. Nie narzucaj się, jeśli chcesz odzyskać faceta. Jeśli ochłonęłaś i przeanalizowałaś swoje postępowanie, możesz rozpocząć odbudowywanie waszej relacji. Pamiętaj, że musisz być ostrożna. Jeśli nie wiesz, jak walczyć o faceta po rozstaniu, przede wszystkim nie narzucaj się mu.
Po jakim czasie facet żałuje rozstania ?Co ja zrobiłem…Krok po kroku do powrotuPo jakim czasie facet żałuje rozstania ?Rozstanie to zawsze bolesny etap. Zwłaszcza dla porzuconej kobiety. Mężczyzna zazwyczaj już w dniu, w którym zrealizował swoje postanowienie o odejściu, świętuje. Bawi się z kolegami, pije alkohol i przeżywa radość, którą nazywa wolnością. W tym czasie kobieta płacze, zastanawia się co zrobiła źle, analizuje z przyjaciółkami cały swój związek. Jednak po jakimś czasie spojrzenie na rozstanie może zmienić się u każdej ze ja zrobiłem…Ty, po okresie rozpaczy, zaczynasz odbudowywać poczucie własnej wartości, stajesz na nogi i żyjesz nowym życiem w pojedynkę. Wracasz na właściwe tory, nauczyłaś się już, że życie samej wcale nie jest takie złe. Przestajesz się interesować byłym, nie oglądasz już jego zdjęć, nie wchodzisz na jego profil w mediach społecznościowych, nie rozmawiasz o nim z przyjaciółmi. Poukładałaś sobie w głowie i wychodzisz na prostą, a może nawet zamknęłaś przeszłość i zaczynasz z czystą kartą. W tym czasie on, po okresie szczęścia z powodu podjęcia najlepszej, jego zdaniem, życiowej decyzji zaczyna rozmyślać. Wracają miłe wspomnienia z podróży, wspólne oglądanie meczy a także fakt, że zawsze byłaś w domu jak wracał z pracy i miał z kim pogadać o tym jak bardzo wkurzyli go współpracownicy. Zorientował się, że koledzy są super, ale raz na jakiś czas i tak naprawdę tylko Ty rozumiałaś go bez słów. Dotarło do niego, że przed Tobą nie musiał udawać twardziela, bo kochałaś go takim jakim jest naprawdę. Do tego dochodzi najważniejsze a mianowicie Ty i to jak zachowywałaś się po rozstaniu. Nie dzwoniłaś, nie pisałaś, nie błagałaś o powrót. Zajęłaś się sobą, masz swój świat, swoje pasje. Nawet jeśli nigdy nie interesowało Cię czy on to zauważył (w końcu robiłaś to dla siebie) to bądź pewna, że wszystko odnotował. No chyba, że łączył Was przelotny romans, wtedy ani Ty ani on raczej nie rozpamiętujecie tego co Was łączyło i nie zależy Wam na tej drugiej osobie kiedy gorące uczucie przeminie. W długoletnim związku jest zupełnie inaczej, to oczywiste. Jeśli jeszcze były partner zobaczy Cię w towarzystwie innego mężczyzny to na pewno obudzi się w nim zazdrość. Co teraz? Moment, w którym uświadomił sobie, że zrobił błąd odchodząc, wydaje się być przełomowy. Jeśli mężczyzna jest dojrzały i naprawdę zrozumiał co stracił będzie próbował Cię po kroku do powrotuOto kilka symptomów, które mogą świadczyć o tym, że mężczyzna żałuje rozstania i chce Cię odzyskać:swoim zachowaniem pokazuje, że się zmienił,coraz częściej do Ciebie pisze lub dzwoni, nawet pod byle pretekstem,przychodzi z wizytą,proponuje pomoc, twierdząc, że zawsze możesz na niego liczyć,proponuje wspólne wyjście, oczywiście w ramach przyjacielskich kilka przykładowych zachować równie dobrze może być oznaką tego, że on chce być jedynie przyjacielem, bez względu na Waszą przeszłość. Może być także chęcią zadośćuczynienia Tobie za to, że swoim zachowaniem wcześniej Cię skrzywdził. Dopóki jasno nie określi się co nim kieruje, nie możesz być niczego pewna. Najlepszym rozwiązaniem jest czekać na rozwój wypadków i robić swoje. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ Kiedy facet żałuje rozstania ? po jakim czasie facet żałuje rozstania ? kiedy facet żałuje, że zerwał, kiedy facet zrozumie co stracił, kiedy on mowi ze bedzie zalowal rozstania
Teraz przyjrzymy się temu, dlaczego zasada zero kontaktu jest tak ważna i dlaczego działa tak dobrze przy odzyskiwaniu byłego lub zwiększaniu prawdopodobieństwa odzyskania go. Reguła braku kontaktu: psychologia. Psychologia dostarcza nam bardzo ważnej, ogólnej zasady, którą musimy zachować w pamięci:
1 2009-06-15 01:09:23 Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Temat: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Rozstałam się z chłopakiem. Czuję w sobie coś więcej niż tylko straszny smutek. Jak większość z nas jestem smutna, przygaszona, płaczę często. Znamy to, prawda? Ale i tak po wielu razach, nie wiem jak sobie poradzić i złagodzić to na tym się nie kończy mam złe fizjologiczne reakcje bo bardzo to przeżywam. Nie chcę już jeść, chce mi się wymiotować po jedzeniu, dlatego staram się zjadać wszystko jak najszybciej. Czuję nieustanne napięcie, jakby pies, który czeka na swojego opiekuna, bez przerwy przed drzwiami siedzi, lecz on nie przychodzi, i nigdy nie wróci. Mam bezsenności, cały czas chce mi się płakać, nie rozmawiam z ludźmi, źle sypian. I na prawdę czuję się tak źle, że mam ochote coś zrobić, nie zabić się, ale po prostu zasnąć i to przespać, bo nie ma leku na to niszczące uczucie. Pierwszy raz zdarza mi się przeżywać rozstanie tak bardzo, że odbija się to nie tylko na moich uczuciach ale też na organiźmie. To trwa od około tygodnia. Czasem przestaje o tym myśleć ale zawsze do mnie wraca. Chciałabym, żebyście, jak zawsze tutaj, podzieliły się swoim doświadczeniem, może coś mi pomoże. Chętnie dowiem się jak można złagodzić taki stan. (A do psychologia raczej nie pójdę ) 2 Odpowiedź przez harmony11 2009-06-15 01:59:52 harmony11 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-05 Posty: 419 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? To potrwa jeszcze, ale musisz robić wszystko żeby jakoś odwracać od tego myśli. Tzn. umawiaj się z jakimiś znajomymi, oglądaj filmy (tylko niezbyt ckliwe), pomyśl o przyszłości, o swoich planach, rób to co lubisz najbardziej, postaraj się wyciągnąć jak najwięcej przyjemności z życia. To jest trudne ale nie niemożliwe. Tylko musisz chcieć współpracować sama ze sobą. Nie martw się, po jakimś czasie te uczucia, które Tobą teraz targają zbledną i znikną, tylko musisz się ich pozbywać poprzez wypieranie innymi rzeczami. Nie spisz bo za dużo myślisz. Spróbuj kontrolować myśli. Jak zaczniesz myśleć o swoim ex to zacznij zastanawiać się nad czymś innym. Jeśli popracujesz nad nakierowywaniem myśli to też wpłynie to na te kłopoty z jedzeniem. Musisz zlikwidować napięcie. Ale na prawdę musisz się przyłożyć. Wiem co mówię, aż nazbyt dobrze wiem. Dasz radę. Nie można uciec od samego siebie przenosząc się z miejsca na miejsce - E. Hemingway 3 Odpowiedź przez szirina 2009-06-15 12:19:43 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? to jeszcze źle z tobą nie jest. ja po rozstaniu z ex chodziłam do pustego kościoła modlić się aby bog to uczucie odemnie zabrał albo na cmentarz do dziadka pogadać z nim. czułam się tak samotna że moje własne towarzystwo mnie już przerażało. jak zapomniałam hmm ???na siłę wychodziłam z domu, zakładałam mp3 i szłam przed siebie zagłuszając myśli , ale każda droga którą szłam kojarzyła mi się z nim, bo z nim tędy chodziłam. potem był tygodniowy wyjazd do koleżanek dzień w dzień płacze i imprezy, trochę pomogło. poznałam potem przyjaciela, który słuchał moich lamentów tłumaczył mi wiele spraw i przytulał męskim ramieniem. ale tego nie polecam bo przyjaciel się zakochał i było potem nie czasem będziesz gotowa do nowego związku poczujesz kiedy to będzie (kiedy zupełnie nic się nie będzie kojarzyło z ex i kiedy skupisz się na nowym partnerze).bardzo pomaga zmiana wizerunku, może nowy kolor na głowie albo obcięcie włosów, generalnie chodzi o zadbanie o siebie, aby dobrze się czuć w swojej skórze ......dobry moment na rozstanie lato, ja rozstałam się w grudniu gdzie wiadomo jaka pogoda jest. If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 4 Odpowiedź przez Iwcia1988 2009-06-15 13:57:28 Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Dziękuję, staram się być szczęśliwsza, myślę, że może da radę zwalczyć ogień ogniem. Wiadomo, że wszystko się z nim kojarzy więc gdy to nadchodzi odgarniać myśli, słuchać muzyki, rozmawiać z przyjaciółmi. I tak jestem jednak słaba jeśli chodzi o rozstania właściwie zauważyłam, że im mocniej płaczę tym potem jestem słabsza i nie mam siły na myślenie o nim tylko na apatię. ;( nie sądzę, żeby czas zaleczył rany. 5 Odpowiedź przez shania 2009-06-15 15:10:24 shania Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-08-23 Posty: 469 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Płacz placz bo łzy oczyszczają duszę sa wyrazem smutku ,ktory musisz "wylac "na zewnątrz i zobaczysz bedzie lepiej. I nadeszła chwila,w której ryzyko pozostania ściśniętym pąkiem,stało się bardziej bolesne niż,ryzyko rozkwitnięcia 6 Odpowiedź przez agol 2009-06-16 11:18:19 agol Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-28 Posty: 185 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?1) Pic melisę (uspokaja i pozwala zebrac myśli);2) Nie obwiniac się;3) Nie idealizowac związku ani byłego (przecież nie był taki idealny skoro doszło do rozstania!);4) Nie robic z siebie ofiary;5) Znaleźc osobę, która wysłucha i obiektywnie oceni zaistniałą sytuację;6) Dbac o siebie;7) Nosic dumnie głowę;8) Nie szukac na siłę nowego partnera!9) Zapisac się na siłownię, areobik;10) Chodzic na długie spacery;11) Powiedziec sobie - " W ŻYCIU NIC NIE DZIEJE SIE BEZ SENSU! W ŻYCIU WSZYSTKO JEST POCOŚ"12) Jeżeli naprawdę kocha - to wróci, jeżeli nie - to trudno - "Takiego kwiatu pół swiatu" 7 Odpowiedź przez Iwcia1988 2009-06-17 09:30:27 Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Dziękuje, agol. Ty jesteś chłopakiem?Na siłownię chodze od dawna i teraz też. Melisę piję codziennie. Masz rację, żę idealizuję ten związek, ja każdą miłość idealizuję, ale nie lubię czegoś takiego, że "Nie idealizuj tak, to nie było nic wielkiego" albo "Takich jak on było wielu". Nie. To było coś wielkiego i takich jak on jest mało może na tym polega mój problem, że idealizuję, ale ja w miłości lubię jeszcze żyć wrażeniami. Kocham to. Kocham zauroczenie, bo ono daje mi najwięcej satysfakcji. Co trzeba zrobić żeby być szczęśliwym? Jeśli chcesz chociaż kawę to musisz ją sobie zaparzyć. A gdy jesteście razem i leżycie sobie na kanapie, nie trzeba kompletnie nic, szczęście zauroczenia za darmo, dlatego tak lubię żyć uczuciami i nie patrzeć. I właściwie to dbam o siebie. Niby wszystko jest normalne, tylko oczy zdradzają, że jestem bez życia. Ale ostatnio widzę poprawę, chyba. Mniej płaczę i myślę, coraz pełniejsza jestem apatii. Przynajmniej już tak nie boli. Dziękuję 8 Odpowiedź przez Yvette 2009-06-17 10:06:40 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Zbyt dobrze wiem, jak bardzo może boleć rozstanie... Kiedy w grudniu rozstałam się ze swoim mężczyzną, bolało mnie niemalże każde otworzenie oczu. Czułam wręcz fizyczny ból w klatce piersiowej, nie spałam, nie jadłam, a gdyby nie praca, w ogóle nie wychodziłabym z domu. Przez pierwszy tydzień byłam pod całodobową opieką przyjaciół, który się przy mnie zmieniali, ale absolutnie nie zostawiali mnie samej, głównie dlatego, że praktycznie nie przestawałam płakać. Wchodziłam do swojego mieszkania, siadałam, żeby zdjąć buty i zaczynał się płacz, który trwał aż do rana. A gdy już nie miałam siły płakać, siedziałam i gapiłam się w sufit. Nie czułam wtedy nic, nawet swojego ciała, ale to była dla mnie pewna mi się, że nigdy się z tego nie pozbieram. Ale każdego dnia było choć odrobinę lepiej. Wiele rzeczy robiłam wbrew sobie - na przykład na siłę jadłam czy nie przestawałam chodzić na treningi tańca, chociaż dużo wysiłku musiałam włożyć, żeby moje wyczerpane bezsennością ciało w ogóle chciało ze mną współpracować Dużym oparciem stali się dla mnie przyjaciele, ale tutaj nie fatygowałam ich długo. Po prostu nadszedł taki moment, kiedy musiałam zostać sama ze swoimi myślami, bo oni nie mogli mi już bardziej pomóc i wtedy poprosiłam, żeby dali mi nie wychodziłam z pracy i wynajdowałam różne zajęcia poza domem, złagodziło to trochę to poczucie pustki i luki w planie chwila przychodziła do mnie rano, kiedy otwierałam oczy i docierało do mnie, że nic już nie jest takie samo. Więc zaczęłam "wyprzedzać" swoje myśli: budziłam się i na głos mówiłam "Jego nie ma, on tu nie wróci, ale nic nie możesz z tym zrobić, teraz musisz dać sobie radę". Poszłam też do psychoterapeuty, czego nigdy później nie żałowałam i właściwie w ogromnej mierze tylko dzięki wizytom tak szybko stanęłam na w siebie. Wiem, że "czas leczy rany" to banał, ale wśród banałów ten jest najprawdziwszy. Rozstanie jest jak upadek z wysokości, zwłaszcza, jeżeli związek wyniósł nas bardzo wysoko, a partner nas uszczęśliwił - ale pomyśl sobie, że jeżeli ktoś spadł na ziemię, to dobra wiadomość jest taka, że niżej już być nie może. Ty też jesteś teraz na takim dnie i możesz myśleć, że wszystko, co mogło właśnie się skończyło, że to boli - ale gorzej nie będzie. Pozostało Ci już tylko znowu wspinać się w ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 9 Odpowiedź przez Iwcia1988 2009-06-18 10:24:48 Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Yvette, więc ja mam tak jak ty ale z mniejszym natężeniem. Te same objawy : / ostatnio rzeczywiście staram się nie myśleć, chociaż wiem, że to tylko odwracanie uwagi. Mimo wszystko czuję się zauważyłam, że nie myślenie o tym nic nie daje albo czuje się jeszcze gorzej,ze świadomością że tylko odwracam uwagę. Zamiast nie myśleć wolę się robienie różnych rzeczy ze znajomymi, sport, praca, zabawy itd działają lepiej. Dają mi poczucie bezpieczeństwa, mimo straty nadal mogę coś robić, chociaż całkowicie zgaszona. Nadal coś znaczę dla innych, nadal jeśli pójdę na siłownię to zrzucę coś tutaj i mam lepszą kondycję (jakiś sukces), nadal smakuje mi kawa i rozmowy z się lepiej, dziękuję 10 Odpowiedź przez aga2448 2009-06-27 16:38:39 aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? ja nie potrafie przestac kochac i myslec o moim bylym. Cokolwiek bym nie robila w glowie mam tylko jego. Probowalam roznych sposobow zeby o nim nie mi jego przypomnina, miejsca, zdarzenia itp. Gdy go widze chce mi sie plakac. Nigdy nie przeboleje tego ze go zostawilam. Nawet we snie nie mam spokoju bo zawsze mi sie przysni, to chyba z tego ciaglego myslenia o nim Love changes everything, love makes you fly 11 Odpowiedź przez szirina 2009-06-27 17:06:23 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? BĘDZIE DOBRZE WIEM PRZESZŁAM ROZUMIEM ...... If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 12 Odpowiedź przez escada84 2009-06-27 17:35:37 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Dziewczyny wierzę, że Nam przejdzie....ja zastanawiałam się by pójść do psychologa....pogadać...wyżalić się.... Na pewno taka konsultacja w jakiejś części poprawi NAM nastrój....psycholog konkretnie nie powie co mamy zrobić ale spróbuje naprowadzić, przedstawić sytuację w lepszym świetle... 13 Odpowiedź przez Mcrka 2009-06-28 14:59:08 Mcrka Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-07 Posty: 279 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Wiem czym jest rozstanie po wielkiej miłości. Jest to ogromny ból. Najgorszy z najgorszych. Strach, ból jakby ktoś właśnie Ci co przeżyłam i jak sobie z tym poradziłam...Kiedy zerwał ze mną, moje łzy nie nazwałabym płaczem a krzykiem, moje myśli nie były smutne a zrozpaczone, dni nie były samotne a całkowicie puste i bezsensowne. Wszędzie czułam Jego zapach, widziałam go, a nawet słyszałam gdy kładłam się spać. Dół? Nie... to była dwumiesięczna depresja. Czy jadłam? Nic nie jadłam. Całymi dniami leżałam w przepoconej piżamie, bez makijażu pod kołdrą i ryczałam. Prawdziwie ryczałam jakbym straciła wszystko co kocham i czym żyłam przez ostatni czas. Na wieść o tym że to koniec, zwymiotowałam. I trzymało mnie to za każdym razem gdy On napisał smsa. Rzygałam jak kot ! Minęły dwa miesiące morderczego "klejenia serca" i gdy moja matka, przestała mi pomagać a zaczęła na mnie krzyczeć, że moje zachowanie NIE jest normalne. Nie czułam się przygnębiona bardziej... Dzięki jej ostrym słowom w moją stronę ocknęłam się i... Obudziłam z letargu. Zmieniłam fryzure, kupiłam nowe ciuchy, ogoliłam wreszcie nogi i nawet zęby umyłam ... wyszłam na impreze... Gdy go zobaczyłam, od razu wyszłam, lecz gdy dostałam smsa "ładnie wyglądałaś dzisiaj..." tym razem nie zwymiotowałam. Znalazłam złoty środek na moje doły. Zadbam o siebie tak by wrócił...Wiesz co?Udało mi się 14 Odpowiedź przez elviska18 2009-06-29 03:22:27 elviska18 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 792 Wiek: 20 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Mcrka, problem polega na tym, że nie każdy wraca... Odrzucać i wciąż po nowe. 15 Odpowiedź przez agol 2009-06-29 18:21:25 agol Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-28 Posty: 185 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Iwcia1988 napisał/a:Dziękuje, agol. Ty jesteś chłopakiem?Na siłownię chodze od dawna i teraz też. Melisę piję codziennie. Masz rację, żę idealizuję ten związek, ja każdą miłość idealizuję, ale nie lubię czegoś takiego, że "Nie idealizuj tak, to nie było nic wielkiego" albo "Takich jak on było wielu". Nie. To było coś wielkiego i takich jak on jest mało może na tym polega mój problem, że idealizuję, ale ja w miłości lubię jeszcze żyć wrażeniami. Kocham to. Kocham zauroczenie, bo ono daje mi najwięcej satysfakcji. Co trzeba zrobić żeby być szczęśliwym? Jeśli chcesz chociaż kawę to musisz ją sobie zaparzyć. A gdy jesteście razem i leżycie sobie na kanapie, nie trzeba kompletnie nic, szczęście zauroczenia za darmo, dlatego tak lubię żyć uczuciami i nie patrzeć. I właściwie to dbam o siebie. Niby wszystko jest normalne, tylko oczy zdradzają, że jestem bez życia. Ale ostatnio widzę poprawę, chyba. Mniej płaczę i myślę, coraz pełniejsza jestem apatii. Przynajmniej już tak nie boli. DziękujęDroga Iwciu! Jestem kobietą która doskonale Cię rozumie, ponieważ też zostałam zraniona, zduszona i zdeptana! Pisałam o idealizowaniu ponieważ to jest największy błąd kobiet!! Wierzę, że "to było coś wielkiego", ale niestety tylko dla Ciebie! Bo gdyby było również dla niego to nadal razem leżelibyście na kanapie i patrzylibyście sobie głęboko w oczy!! Czy takich jak on jest mało? Tego niewiem, ale z całego serca życzę Ci tego jedynego unikatu! Pozdrawiam!! 16 Odpowiedź przez ona1986 2009-06-29 19:34:57 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Widzę, że każda z Was mu tu problem z chłopakami. Więc ja opiszę tu swoją sytuację, bo sama nie wiem co mam się z narzeczonym, a wszystko poszło o jednego głupiego smsa... Po wszystkim siedliśmy, porozmawialiśmy, położyliśmy się spać, a rano gdy wychodził do pracy powiedział jeszcze że mnie kocha i dał buziaka. Do południa były jeszcze miłe smsy, ale po kilku godzinach, nagle coś się stało i już smutny, zamyślony, wrócił późno do domu. Przez kolejne dni nie można było z nim porozmawiać. Powiedział mi, że to jednak nie to, że chce być ze mną, ale musi odpocząć przez jakiś czas.. Więc pytam czy kocha, a on że "nie wie". Strasznie zrobiło mi się przykro.. Następnego dnia... byliśmy umówienie, jednak on wybrał towarzystwo kolegów. Pojechałam do rodziców. Przez 3 dni nawet się nie pojawił, nie odezwał. Przyjechałam zabrałam swoje rzeczy, a on mnie nawet nie zatrzymał. I to był już koniec. Smsa dostał od dziewczyny. Numer potem widniał na bilingach. A on wtedy mi powiedział, że nie zna tego numeru i patrząc prosto w oczy powiedział, że na rozliczeniu go nie będzie. Kłamał... Ostatnio się spotkaliśmy, powiedział mi że mnie bardzo lubi, a nawet coś więcej. Ale nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, że skoro kocha to dlaczego nie chce być ze mną? Stwierdził tylko, że nie wie co przyniesie przyszłość i różnie to może być... No ale moje myślenie jest skierowane w ten sposób, że po raz kolejny zagrał na moich uczuciach nie powiedział prawdy, nie powiedział, że ma to dla mnie wszystko, zostałyby 3 miesiące do ślubu, a on praktycznie z dnia nadzień.. zostawił mnie.. we mnie tli się jeszcze uczucie. Ale wciąż uświadamiam sobie, że skoro kocha, to powinien pragnąć kontaktu, chcieć rozmawiać, być po prostu ze mną... Nie radzę sobie z sytuacją... Wszystko mnie boli, najbardziej w środku... 17 Odpowiedź przez agol 2009-06-29 19:53:41 agol Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-28 Posty: 185 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Witam Ona 1986! Moim zdaniem powinnaś dac mu czas na zastanowienie! Z całą pewnością nie powinnaś naciskac i wymuszac deklaracji, bo jak pokazuje doświadczenie bardzo często wywołuje to odwrotny (negatywny) skutek. Jeżeli darzy Cię uczuciem to wróci, jeżeli nie to lepiej, że stało się to teraz niż po ślubie. 18 Odpowiedź przez ona1986 2009-06-29 20:06:24 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Czas moge dać, ale ja nie chce czekac wiecznośc, tez chce byc szczesliwa.. tez slyszlam, ze lepiej teraz niz potem... Natomiast on stwierdzil, ze po slubie moze by to inaczej wygladalo. Ale jak inaczej? Ze bylibysmy wtedy formalnie zwiazani? ze by musial byc ze mna? Teraz nie musial i odszedl, a powinien pokazac ze mu zazlezy.. Nie odzywam sie, ale czuje ze to koniec.... ze jest inna.. bo jaki normalny facet, ktory kocha zostawia dziewczyne? Moze ja jestem jakas nierozumna 19 Odpowiedź przez misiabe 2009-06-29 21:35:49 misiabe Woman In Red Nieaktywny Zawód: odwieczna optymistka :) Zarejestrowany: 2009-06-16 Posty: 242 Wiek: 25 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? baby bedzie dobrze gorzej juz nie bedzie tylko ja wiecie co niby wszystko juz ok ale od wczorajszego opołudnia objadam sie słodyczami nawet obiadu nie jadłam tylko delicje... a na kolacje zjadlam kinder kanapke sztuk dwie.. ...::kochać i kochanym być to słowa dla których warto żyć::... 20 Odpowiedź przez elviska18 2009-06-29 22:14:13 elviska18 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 792 Wiek: 20 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? są lekarstwa na grypę, na gorączkę, na ból głowy, na depresję.... ale dlaczego nie ma lekarstwa na nieszczęśliwą miłość? Odrzucać i wciąż po nowe. 21 Odpowiedź przez misiabe 2009-06-29 22:26:08 misiabe Woman In Red Nieaktywny Zawód: odwieczna optymistka :) Zarejestrowany: 2009-06-16 Posty: 242 Wiek: 25 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? podobno następna miłość... ale jak tu o Tym mysleć jak w głowie nam jeszcze stara....... ...::kochać i kochanym być to słowa dla których warto żyć::... 22 Odpowiedź przez elviska18 2009-06-29 22:49:17 Ostatnio edytowany przez elviska18 (2009-12-07 22:50:27) elviska18 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 792 Wiek: 20 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? ... Odrzucać i wciąż po nowe. 23 Odpowiedź przez agol 2009-06-29 23:28:32 agol Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-28 Posty: 185 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? elviska18 napisał/a:nie warto mieszać się w kolejny związek skoro przeżywamy jeszcze poprzedni... zresztą nie chciałbym zostać potraktowana jak "pocieszycielka" (a w gruncie rzeczy właśnie w taki sposób się ze mną obszedł )Święte słowa!!!!!!!!!!!!!! 24 Odpowiedź przez ona1986 2009-07-01 21:22:29 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?a ja weszłam z jednego związku po krótkiej przerwie w drugi, owszem zapomniałam o tym pierwszym... ale też potrzebowałam czasu, było mi łatwiej, ale zanim pokochałam tego z którym byłam, to wymagało dużo czasu.. a teraz.. jestem sama i nigdy wcześniej nie czułam takiego bolu, i w chwili obecnej nie chce wchodzic w nowy związek, ten akurat zbyt wiele mnie kosztował... 25 Odpowiedź przez Iwcia1988 2009-07-02 15:21:58 Ostatnio edytowany przez Iwcia1988 (2009-07-02 15:24:01) Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Ona na tym forum już czytałam o różnych tego typu przypadkach, szkoda, że znowu się pojawia. Wiem, że to stare, ale porozmawiajcie. Brak komunikacji i rozmowy o uczuciach rodzi ogromne nieporozumienia. Bo ty myślisz, że on coś myśli, a on myśli, że ty coś myślisz. Ale wątpie, że oboje wiecie co na prawdę ta druga osoba myśli i czuje. Jeśli sprawiedliwie i asertywnie porozmawiacie o tym co się stało, o tym co czujecie (i nie ma nie wiem, jeśli nie wiem to niech wyrazi to własnymi słowami jakkolwiek), czy warto do siebie wrócić, za i przeciw, może czas próbny? Może do siebie wrócicie, albo przynajmniej będziesz mieć jasność sytuacji. Szczerze ci współczuję, wiem co czujesz A i przepraszam, że jestem założycielką tematu i się nie odzywałam tak długi czas . Ze mną jest już lepiej. Dzięki Wam. :* 26 Odpowiedź przez ona1986 2009-07-02 18:02:59 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?alez my się spotkaliśmy, liczyłam na szczerą rozmowę, powiedziałam, że ja go kocham i razem możemy przezywcięzyć te trudy, to właśnie usłyszałam, że on też kocha, ale nie może być ze mną.. że czas wszystko okaże... więc pytam się czy jest ktoś inny, zaprzeczył. Ale dosłownie kilka dni później, tamta dziewczyna się do mnie odezwała i powiedziała, żebym zostawiła jej chłopaka.. a skąd ja mogłam wiedzieć że on już kogoś ma i miał jak był ze mną, skoro cały czas zaprzeczał... najbardziej mam do niego żal o to, że mnie okłamał... 27 Odpowiedź przez otwarta 2009-07-09 13:05:15 otwarta Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-09 Posty: 5 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Najważniejsza jest chyba świadomość własnych emocji. To pozwala zrozumieć sytuację, siebie a w konsekwencji przedsięwziąć jakieś kroki ku lepszemu (chyba że wolimy masochistyczne powroty do tragicznych/dramatycznych przeżyć).----------Co zrobić po rozstaniu? (Zajrzyj do poradnika MyDwoje). 28 Odpowiedź przez Iwcia1988 2009-07-10 13:42:52 Iwcia1988 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 71 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Ona moim zdaniem to koniec. Ja nie lubiłabym takiego czegoś, niejasna sprawa, rozterki, dzwoniąca dziewczyna, on delkaruje miłość ale nie chce być z tobą. Postaw na nim krzyżyk nie zastanawiając się już. Jesteś wspaniała, ułożysz sobie życie bez niego : - ) 29 Odpowiedź przez ona1986 2009-07-12 12:43:19 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Iwcia1988 napisał/a:Ona moim zdaniem to koniec. Ja nie lubiłabym takiego czegoś, niejasna sprawa, rozterki, dzwoniąca dziewczyna, on delkaruje miłość ale nie chce być z tobą. Postaw na nim krzyżyk nie zastanawiając się już. Jesteś wspaniała, ułożysz sobie życie bez niego : - )Masz rację, jestem wspaniała, nie potrafił docenić tego co miał, to jego strata.. skoro będąc ze mną spotykał się z inną, to jestem tego pewna, że ta dziewczyna też nie będzie jego jedyną... 30 Odpowiedź przez blubel_25 2009-07-12 12:55:33 blubel_25 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-12 Posty: 199 Wiek: 28 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Mam podobny problem pare dni temu mi powiedział ze tak bedzie lepiej jak sie rozstaniemy gdyz każde z nas ma inne plany na przyszłość znaczy inny poglad. Mówi że kocha , teskni i ze jestem dla niego wazna. Jestem jego pierwsz dziewczyna taka powazna. Ale jestesmy od siebie bardzo daleko gdyz jest za granica. Ja wiem ze mnie kocha ale jest tyle watpliwości co dalej. Trudno skreslić ponad dwa lata. Za kilka dni przyjezdza i chce przyjechac chce abym z nim spedziła urlop... Więc ja sama nie wiem co mam myslec. Najpierw mówi że koniec a potem bedzie dobrze Maleńka nic sie nie martw. jestem na rozdrożu i nie wiem co mam robić? Każdy wątpi w swoje uczucia i boi sie co dalej...... 31 Odpowiedź przez Nata 2009-07-20 15:03:04 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?ja tez mam taki poniedziałek 6 lipca mój chłopak po prawie 8 latach stwierdził,że już mnie nie kocha i nie chce być ze mną i robi to dla mnie żebym znalazła sobie odpowiedniego faceta który zapewni mi wszystko bo on nie jest w część swoich rzeczy i pierwszych dniach nic nie robiłam tylko płakałam i dzwoniłam do dodatek mam teraz urlop (tak ja on) i nie wiem co mam tamtym tygodniu byłam u przyjaciółki,ale nawet wtedy nie mogłam o niczym innym sobotę wróciłam i jest okropnie nie mogę się na niczym skupić,nie chcę mi się nic a jeszcze cały tydzień i wszyscy mnie wkurzają,mam dość znajomi pomagają mi w miarę możliwości ale oni mają swoje jest to że nie mogę przestać z nim rozmawiać,ON MI TŁUMACZY ŻE DLA NAS BĘDZIE LEPIEJ i że on mnie będzie wspierać i zostaniemy o powrocie niema mowy,bo on już od jakiegoś czasu o tym myślał i czuje do mnie TYLKO mówiąc to ja od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy nasz związek czy ma sens,bo przez ostatnie pół roku było źle;on miał jakiś problem ale nie chciał powiedzieć o co chodzi-no i się dowiedziałam(Nie kocha mnie).Ale diero gdy mnie zostawił naprawdę wiem że go go kocham i bardzo mi na nim zależy,pojawiły się we mnie uczucia o których nadzieje że zmieni zdanie BO SOBIE UŚWIADOMI ŻE MNIE niestety miałam tylko nadzieje,bo on ewidentnie nie chcę ze mną mi mówią żebym przestała z nim rozmawiać,ALE JA NAPRAWDĘ NIE że nie tylko go kocham ale i jest moim najlepszym ja zrobię dla niego wiem co robić,nie wiem jak mam dalej żyć. 32 Odpowiedź przez aga2448 2009-07-20 18:38:48 Ostatnio edytowany przez aga2448 (2009-07-20 18:42:29) aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Nata ja mam podobny problem. Moj byly z ktorym bylam 6 lat tez stwierdzil ze juz mnie nie kocha i powiedzial ze nie wroci do mnie. byl calym moim swiatem. Moim chlopakiem, przyjacielem, najblizsza mi osoba na tym swiecie. Nie wyobrazalam sobie zycia bez niego i w sumie to nadal czasem ciezko mi sobie wyobrazic ze moge spedzic reszte zycia z innym. To z nim chcialam dzielic radosci, smutki, kazdy dzien. To z nim chcialam miec dzieci. Niestety on tego nie chce. Ciagle zylam nadzieja ze on zrozumie ze mnie kocha i wroci. zylam nadzieja ze taka milosc jak nasza bedzie trwac wiecznie i Bog nie pozwoli nam isc osobnymi drogami przez zycie. nie mam z nim zadnego kontaktu bo on tego nie chce. zmienil nr tel zebym nie pisala. Dal mi dosadnie do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie. to byl potworny cios. Czlowiek dla ktorego bym w ogien skoczyla nie chce mnie juz wogule znac. Bylo mi strasznie ciezko gdy naprawde uswiadomilam sobie ze on mnie naprawde nie chce i nie wroci. kazdy dzien byl meka. Nie potrafilam zyc. Nie potrafilam funkcjonowac normalnie. Ciagle placz. Wpadlam wrecz w depresje, nie cieszylo mnie NIC. Nie widzialam zednego sensu mojego zycia. Mialam wrazenie ze moje zycie sie skonczylo. Tak jak w twoim przypadku gdy go naprawde stracilam to wiem ze to jest milosc mojego zycia. Wiedzialam zawsze ze go kocham ale nie zdawalam sobie sprawy ze az tak. Nie wiedzialam ze potrafie tak kochac. Minelo juz troche czasu i wiem ze musze zyc dalej bez niego. Musialam nauczyc sie zyc BEZ NIEGO. On nauczyl mnie zyc, to z nim wkraczalam w doroslosc, pokazal mi swiat a potem odszedl. Czulam sie jak male dziecko zostawione przez rodzicow. Calkiem sama, bezradna. Balam sie tego zycia, ze bez niego sobie nie poradze. On zawsze byl przy mnie. Poczatki byly naprawde ciezkie. Czulam sie jakbym sie narodzila na nowo i postanowilam to wykorzystac. Bo bez niego moje zycie zaczelo sie na nowo. Nie potrafie zyc z mysla ze jego juz nie ma wiec zaczynam wszystko od poczatku. Ucze sie zycia. Ciesze sie kazda chwila. Patrze teraz na swoje dobro i szczescie. Musze wkoncu zaczac zyc dla siebie nie dla niego bo on juz mnie nie potrzebuje. Musisz przetrwac najgorsze poczatki. Dla mnie najgorsze i najciezsze bylo uswiadomienie sobie ze on nie wroci. Musisz tez tak zrobic bo inaczej to sie bedzie ciaglo za toba. potem zacznij zyc tylko dla siebie. Rob to na co masz ochote. Rozpieszczaj sie. Tobie tez nalezy sie szczescie. Wiem ze wyda ci sie to niemozliwe bo mi tez sie wydawalo ale zobaczysz ze z kazdym dniem bedzie lepiej. Ja gdy teraz o nim pomysle to w wyobrazni jest miedzy nami mur ktory nas dzieli, bardzo wysoki mur. Nawet moja pdswiadomosc juz wie ze jego juz nie ma a jeszcze niedawno gdy o nim myslalam to lzy same plynely i nie umialam ich powstrzymac. Czasem czuje sie jakbym wziela z nim rozwod, chociaz nie bylismy malzenstwem, bo dla mnie rozwod to ostatecznosc dla dwojga ludzi. Wiem ze on kiedys byl i nigdy nie wymaze go z pamieci ale wiem tez ze dla mnie juz go nie ma. Musi minac troche czasu zebys doszla do siebie. Mimo iz ja czuje sie juz dobrze to nie doszlam jeszcze do tego etapu zebym mogla powiedziec ze calkowicie sie z niego wyleczylam. Bo gdyby on teraz stanal ze mna twarza w twarz i chcialby wrocic to boje sie ze moje trudy zeby o nim zapomniec poszlyby na marne. Nie jestem jeszcze na tyle silna by mu nie ulec. Na wszystko przyjdzie pora. Tylu lat nie da sie zapomniec w ciagu miesiaca. Wiem ze potrzeba na to czasu, najwazniejsze zeby isc do przodu i nie patrzec wstecz. Mozesz poczytac moje wczesniejsze posty i wtedy zobaczysz jak bylo ze mna zle. Sama sobie sie dziwie ze udalo mi sie to przetrwac i jest lepiej. Tobie tez sie uda. Jakby co to pisz, pomoge ci jak tylko bede potrafila. Love changes everything, love makes you fly 33 Odpowiedź przez Nata 2009-07-20 21:49:01 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Dzięki Aga za te i cały mam uczucie pustki,żalu i z nim pól godziny temu,ale przerwano mi i miałam zadzwonić nie mogę się dodzwonić bo miał rozmawiać z mi że jestem w tej chwili panicznie zazdrosna( chodź nigdy nie byłam)o jego kontakty ze swoimi on ma tylu znajomych o których wcześniej nie wspominał,a ja jestem wściekła że on od tak ma nowe życie i jest mu myślałam że mam więcej znajomych,niestety się przeliczyłam oni mają własne życie i naprawdę mało co mi teraz żal do wszystkich bo ja zawsze każdemu pomagałam,a tu niespodzianka ja zostaje całkiem kolejny beznadziejny nie mogę się doczekać końca mu dziś w sms-ie że nie wiem jak los i on może być tak okrutny(mam też problemy rodzinne,mama dostała 1,5 roku temu udaru ale nie jest najgorzej) że dla niego jestem w stanie zrobić WSZYSTKO i że zabrał mi część SIEBIE a odczuwam to jakby najbliższa osoba mojemu sercu żaden sms mi nie odpowiedział,czasem jak mu powiem to prawdę zastanawiam się czy nie powinnam zerwać całkowicie kontaktu z nim,może wtedy po długim czasie nie było by mi wiem że już nigdy nie chciała bym go ja naprawdę tego nie chce to on mnie jeszcze trzyma żebym nie zwariowała jego słowa i czyny coraz bardziej mnie upewniają że nic do mnie nie czuje,bardzo mnie jakbym była obcą osobą,kimś na którym mu zupełnie nie że coraz bardziej pogłębiam się w tej pustce i się następnego dnia i nie chce dalej tak miała dość odwagi to bym zerwała kontakt ze wszystkimi wzięła urlop bezpłatny lub ZREZYGNOWAĆ Z pracy i uciekła daleko z tond,ale boje się że się zamęczę psychicznie. 34 Odpowiedź przez aga2448 2009-07-21 06:48:44 aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? rozumiem cie doskonale, ja czulam sie tak samo. Moj byly tez ma nowe zycie w ktorym nie ma miejsca dla mnie. wydawalo mi sie ze nie jestem w stanie pokochac nikogo innego bo czesc mego serca jest przy nim. Zerwanie kontaktu to najlepsze wyjscie. Ja sama nie potrafilam tego zrobic bo ciagle do niego pisalam, mialam nadzieje ze zrozumie swoj blad, ocknie sie i wroci. To bylo na nic, jego wrecz draznily moje sms. Wkoncu zmienil nr tel. Od tego czasu nie mam z nim kontaktu. Powiem ci szczerze ze aby zapomniec trzeba zrobic radykalne kroki. Musisz calkowicie zerwac kontakt, to pierwsza najwazniejsza rzecz w drodze do tego by bylo ci coraz lzej. Jak juz to zrobisz to od tego momentu zacznij zyc nowym zyciem BEZ NIEGO. Wiem ze bedzie ci ciezko i nie bede klamac ze po paru dniach mi bylo juz lepiej. Moje poczatki to byl placz i lezenie calymi dniami w lozku. Nie mialam sily na nic a wyjscie do pracy bylo katorga. Nie umialam patrzec na siebie w lustrze, chcialam by widzial moje lzy bo myslalam ze to obudzi w nim uczucia. Musisz przestac zyc mysla ze on wroci, to kolejny krok. Musisz zaczac zyc z mysla ze jego poprostu juz NIE MA. Love changes everything, love makes you fly 35 Odpowiedź przez pennylane 2009-07-21 10:27:40 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Strasznie mi się smutno zrobiło jak przeczytałam wasze posty. Z moim chłopakiem już jest okej - ja się zmieniam, on się zmienia... dogadujemy się...Ale po co? 6. i 8. letnie związki rozpadają się w ciągu jednego dnia... I jest potem tylko żal, cierpienie, samotność...Przeraża mnie ta wizja... Że im bardziej będę kochać mojego paskuda tym bardziej mogę w przyszłości cierpieć... Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 36 Odpowiedź przez Nata 2009-07-21 12:11:10 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Wiecie co po wczorajszej rozmowie z Mariuszem odrobinę uświadomiłam sobie że jestem z nim z jednej strony dawały mi radość,ale jeszcze bardziej mnie dołowały i wpadałam w większą dziś iść do kina,spotkać niestety wieczorem stwierdził że to za wcześnie (oczywiście dla mnie)a tak naprawę myślę że to on ma duży rozmowie poprosiłam go ostatni raz żebyśmy spróbowali,że będzie inaczej bo z całego serca go kocham i zrobię wszystko dla on uparcie twierdził że on tego nie mu że ja by mu dała szansę(gdybym była w jego sytuacji)nawet na to żebym się do niego co on jest 100% się boi zaryzykować dlatego żebym to ja go nie że nie ma to sensu bo będzie jeszcze gorzej i co będzie jak to on się zakocha a ja powiem że to nie ma tez walczył przez pól roku ze swoimi uczuciami nie mówiąc mi że jest problem(chodź widziałam i prosiłam go żeby powiedział co się dzieje-mówił że to zmęczenie).Powiedziałam mu że wtedy gdyby mi powiedział inaczej byśmy to rozwiązali,on stwierdził że pewnie bym go wyrzuciła z TO NIE JEST EGOIZM!!!!! Ale najbardziej mnie dobił słowami że my tak naprawdę do siebie nie pasowaliśmy(nasze charaktery).A mi się wydawało że nasze charaktery się uzupełniają i tak wogulę zaczęliśmy być ze sobą ze względu na nasze charaktery(to nie była Miłość od pierwszego spojrzenia).Byłam tak zaskoczona że mnie poco oświadczał mi się 2 razy i mieliśmy zarezerwowany ślub(w tamte wakacje mieliśmy brać ślub,niestety moja mama dostała udaru i odwołaliśmy wszystko). Wczoraj już emocjonalnie nie wytrzymałam,po jego kolejnym tekście że ja muszę........ rzuciłam słuchawką, zaczęłam wyć i po jakimś czasie mi do naszego wspólnego przyjaciela wyżaliłam się a on mnie mi się o wiele lepiej,dziś wstałam w lepszym humorze i w końcu w miarę się decyzje że nie będę dzwonić,pisać,spróbuje nie myśleć O nadzieje że wytrwam chodź parę dni,a wtedy będzie mi łatwiej. 37 Odpowiedź przez pennylane 2009-07-21 12:27:23 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Niestety - on cie nie kocha. A ty tego nie zmienisz, choćbyś najmocniej na świecie kochała jego... A im bardziej o niego będziesz walczyć tym bardziej on się będzie ci współczuję Nata ale wierzę, że jakoś sobie poradzisz. A on - cóż, musi iść dalej przez swoje życie. Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 38 Odpowiedź przez aga2448 2009-07-21 15:20:23 Ostatnio edytowany przez aga2448 (2009-07-21 15:23:20) aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Dla mnie te 6 lat z bylym chlopakiem to bylo cos wspanialego. Zycie bylo takie jak chcialam, mialam jego i nic wiecej mi nie bylo trzeba. Wiadomo zycie roznie sie toczy i czasem bylo gorzej a czasem lepiej ale liczylo sie to ze bylismy razem. Te 6 lat bylo piekne jak sen. Naprawde to byly najszczesliwsze chwile mojego zycia. Lecz teraz po tym co przeszlam, po tych bardzo ciezkich chwilach po rozstaniu, po tylu wylanych lzach zastanawiam sie czy lepiej by bylo gdybym z nim nigdy nie byla. On nauczyl mnie zycia. Wprowadzil mnie w swiat. Jestem teraz innym czlowiekiem. Te rozstanie bardzo mnie zmienilo, wplynelo na moja psychike. Nie bede potrafila nikogo juz tak pokochac i to mnie smuci najbardziej. Nikt dla mnie juz nie bedzie calym swiatem jak on bo wiem ze nawet najblizsza osoba moze sprawic taki bol i odejsc. Nawet najblizsza osoba moze mowic ze bedzie przy mnie zawsze a potem przechodzac obok bedzie udawac ze mnie nie zna, tak robi moj byly. Co mi pozostalo z tego zwiazku? Oprocz pieknych wspomnien pozostal ogromny ZAL, ktory pozostanie we mnie na zawsze i BOL ktory powoli maleje. Nigdy nie zrozumie dlaczego Bog najpierw nas polaczyl a potem rozdzielil. Wiem jedno. Rozdzielajac nas zabral mi caly swiat, cale moje zycie ktore teraz musialam zaczac na nowo budowac. Love changes everything, love makes you fly 39 Odpowiedź przez Nata 2009-07-22 20:19:22 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Wiesz co Aga,zastanawiałam się nad twoimi boje się że mój były mnie znienawidzi wkrótce za te wyrzuty,telefony,smsy,rzucanie słuchawką w czasie rozmowy(właśnie 2 dni temu tak zrobiłam i nie odzywałam się do niego).Boję się że zmieni numer telefonu lub bez słowa wyjedzie za sobie przedwczoraj,że nie odezwę się do chyba tak mi brak jego,że jestem w pewnym stopniu zostać jego że przez rozmowę o naszym związku mnie bardzo ale to bardzo rani(to co wygaduje)ale tak mi jego brak(jego osoby)że przełamałam się i napisałam mu smsa czy jutro się spotkamy i wyjdziemy do czekam na wie czy w ogóle mi odpowie i czy będzie chciał się ze mną jeśli naprawdę tak jak mówił chce być moim przyjacielem to do niego należy teraz ze mam trochę pokręconą filozofie na życie ale nie widzę w tej chwili innego wyjścia z tej mi mówią że robię błąd,ale ślepa jest cię cieplutko NATA. 40 Odpowiedź przez aniolek997 2009-07-23 01:23:33 aniolek997 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-23 Posty: 2 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Własnie ja po 3 miesiacach dopiero wstaje z 3 miesiace mi tyle zajeło wylizywanie kochałam go bardzo.....I co mi pomogło.....Wygadanie sie przyjaciolce,zrozumienie błedow,walka ze wspomnieniami i mysl,ze to On niech zaluje bo stracił nie bola mnie wspolne miejsca gdzie to byc pewien etap,ktory powoli sie.... 41 Odpowiedź przez aga2448 2009-07-23 06:38:51 aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Nata napisał/a:Wiesz co Aga,zastanawiałam się nad twoimi boje się że mój były mnie znienawidzi wkrótce za te wyrzuty,telefony,smsy,rzucanie słuchawką w czasie rozmowy(właśnie 2 dni temu tak zrobiłam i nie odzywałam się do niego).Boję się że zmieni numer telefonu lub bez słowa wyjedzie za sobie przedwczoraj,że nie odezwę się do chyba tak mi brak jego,że jestem w pewnym stopniu zostać jego że przez rozmowę o naszym związku mnie bardzo ale to bardzo rani(to co wygaduje)ale tak mi jego brak(jego osoby)że przełamałam się i napisałam mu smsa czy jutro się spotkamy i wyjdziemy do czekam na wie czy w ogóle mi odpowie i czy będzie chciał się ze mną jeśli naprawdę tak jak mówił chce być moim przyjacielem to do niego należy teraz ze mam trochę pokręconą filozofie na życie ale nie widzę w tej chwili innego wyjścia z tej mi mówią że robię błąd,ale ślepa jest cię cieplutko powinnas sie do niego odzywac a tymbardziej bac ze cie znienawidzi. Jesli zmieni numer to bedzie to swiadczylo o tym ze nie chce miec z toba nic wspolnego wiec po co ci taki facet? Masz prawo byc zla na niego a tymczasem to ty robisz wszystko zeby to on nie byl zly na ciebie dajac mu do zrozumienia ze moze cie traktowac jak chce. Nie powinnas byc zbyt ulegla. Ja wiem ze jest ci ciezko, ja tez bylam nie raz w podobnej sytuacji i wiem ze latwo jest pisac ale nie warto poswiecac sie dla zwiazku ktory nie ma przyszlosci. Love changes everything, love makes you fly 42 Odpowiedź przez november 2009-07-23 21:36:42 november 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: dziennikarz/redaktor Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 1,005 Wiek: 32 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Ja czuję się jaoś.. oszukana przez mjego faceta. Od 2 tygodnie mamy "przerwę" ktorej chciał. Teraz widze błędy jakie popełniłam- chciałam być wspaniałomyslna i pokazać mu ze jest wolny i powiedziałam, że sam wie ile mu potrzeba. Nie spytałam na co to poświęci(inna odpada-przynajmniej tak myślę) na myślenie jak rozwiązać nasze problemy- nie dogadywaliśmy się ostatnio-kika drobnych sprzeczek o nic-czy rowazanie być ze mną czy nie. Co prawda nie wiem co on postanowi bo dla mnie dorośli ludzie najpierw rozmawiają... jestem strasznie zła i czuję się oszukana bo 3 w tej chwili był u mnie i mówił, że mnie kocha. Czekam na jakiś znak, bo też mam dość zawieszenia w próżni. To boli strasznie.(nie odezwę się bo w końcu powiedziałam, ze dam mu czas). Nie jem, boli mnie brzuch, mam ciągle koszmary... płaczę... Rozumiem Was wszystkie. Ale damy sobie radę... Nazbyt układne kobiety, rzadko znaczą historię... 43 Odpowiedź przez Nata 2009-07-23 23:11:04 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Niestety się złamałam, mu smsa czy spotkamy się dziś i pójdziemy do bo nie mogłam wytrzymać,powiedział że nie spotkamy się bo chce wyjechać na WEEKEND,ale możemy spotkać się we mu że nie chce w czwartek,kłóciliśmy się przez 10 minut o to że ja nie chciałam ustąpić i on też(na prawdę on postawił to wszystko na ostrzu noża,myślałam ze odłoży słuchawkę i to będzie naprawdę koniec,ale zaczęłam się dopytywać dlaczego wszystko i wszyscy są ważniejsi niż ja,skoro chce być mym przyjacielem i czy on nie może chodź jednej rzeczy zrobić dla co,żeby od razu mi powiedział że potrzebuje totalnego spokoju od wszystkich to bym z nim wcale nie dyskutowała-WIEM ŻE ON ZAWSZE TAKIEGO SPOKOJU znowu niestety on wygrał,bo ja się złamałam).Powiedział że zadzwoni jeszcze przed wyjazdem i nadal nie słyszę dzwonka zadzwonić w poniedziałek i mam się wytrzymać........... jakoś,naprawdę dla samej znajoma powiedziała mi mądrą rzecz i to jest prawda że czym bardziej go proszę żeby wrócił i mnie zrozumiał ty bardziej on będzie miał mnie nie może zrozumieć tego że on miał czas na to żeby przestać mnie kochać I TO PÓŁ ROK,a ja dostałam tą wiadomość i już dla niego powinnam go przestać kochać(zresztą on twierdzi że ja gonie kocham i wmawia mi to,nie potrafi zrozumieć LUB PO PROSTU NIE CHCE).Ja już po woli nie wiem jak mam z nim rozmawiać jak do niego dotrzeć............... PO PROSTU JESTEM tak naprawdę to mam już tyle myśli w głowie że już sama nie wiem co jest dla mnie że chce spróbować i nie chcę go wam powiem że nie rozumiem go,bo chciał być moim przyjacielem proponowałam mu kino ,a on do mnie ze słowami że do kina nie pójdziemy na razie jeżeli już tona byłam totalnie nie wiedziałam o co do diabła mu chodzi(zaskoczyłam go chyba swoją decyzją)on spytał mnie czy mogłabym się śmiać w kinie przy że tak po to są przyjaciele,żeby się wspierać i sobie on czy jeśli się będziemy spotykać to czy będę w końcu mogła być z innym facetem,powiedziałam że spotykać się mogę ale nie jestem gotowa na związek przez długi wiem o co mu naprawdę chodzi,twierdzi i to stanowczo że mnie nie kocha,ale do końca nie wie sam o co mu zmęczona,wściekła i mam co dziewczęta,z kąt jesteście boja z Warszawy może jakieś spotkanie?Pozdrawiam was i dziękuje za wasze rady. 44 Odpowiedź przez blubel_25 2009-07-26 10:01:48 blubel_25 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-12 Posty: 199 Wiek: 28 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Nata po co przeciaganie czegos co i tak nastapi, daj chłopakowi zyc a przede wszystkim sobie..... Im bardziej bedziesz na niego naciskac tym bardziej on bedzie od ciebie uciekał. A przyjaźń miedzy byłymi partnerami nie isnieje bo zawsze jedno oczekuje czegos od drugiego, wiem ze masz nadzieje ze może on zrozumie jak bardzo cie kocha ale to jest tylko wyłącznie łudzenie sie. Zacznij myslec o sobie, zacznij żyć bez niego. Trudne wiem bo sama przez to przechodze rozstałam sie ponad 2 tygodnie temu i też przez pierwszy tydzien dzwoniła i prosiłam żeby dał szanse ale dałam sobie spokój bo coś było ważniejszego ode mnie. Nie chce byc z mężczyzna który jest ze mna z musu. Wyjedz gdzies ze znajomymi to napewno Ci pomoże, wyjdz do ludzi KOchasz bo ja tez kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego ale staram sie i wiem że z czasem bedzie lepiej i kiedys spojrze na to z innej strony ibede sie smiac że tak miało być ..... Bądz silna i powodzenia 45 Odpowiedź przez Sarenka 2009-07-26 10:08:52 Sarenka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Asystent os niepełnosprawnej Zarejestrowany: 2009-05-03 Posty: 609 Wiek: 22 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Pamiętaj, że koniec związku to nie koniec świata. Kiedyś słyszałam takie słowa: Po co płakać, że się skończyło lepiej cieszyć się że w ogóle było. Nie zatrzymuj się i idź dalej a zobaczysz, że reszta sama się ułoży Never, never give up 46 Odpowiedź przez Nata 2009-07-31 23:07:10 Ostatnio edytowany przez Nata (2009-07-31 23:08:23) Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Wiecie co macie zupełną odzywam się do niego,pochowałam wszystkie rzeczy,no i jakoś jest łatwo,ale zaczęłam mieć inne zmartwienia na wiem co się dzieje,ale ten miesiąc jest zadziwiający,cały czas coś mnie zaskakuje(pozytywnie i negatywnie).Cały czas coś się dzieje,zmienia się sierpniu zmiana działu(nie z mojego wyboru,tylko kierowniczki-"doceniła mnie")ale ja nie jestem zachwycona,bo chciałam iść gdzie dziwne to wszystko,ale trwam w tym wszystkim i jakoś sobie wy jak sobie radzicie? 47 Odpowiedź przez agol 2009-08-01 00:28:02 agol Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-28 Posty: 185 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Bardzo współczuje Nata! U mnie kres nastąpił po 11 latach. Jak sobie poradziłam (radzę)? 1) Przede wszystkim zero kontaktu; 2) Melisa, 3) Zapełnienie wolnego czasu (siłownia, długie spacery), 4) Głośno wypowiedziane i powtarzane motto "Nie wybrałeś mnie, żegnaj więc"! 5) Wylanie wszystkich żali, smutków i dołów na tym forum! (na marginesie - Dziękuję dziewczyny za wsparcie).6) Pomoc najbliższych (cierpliwe wysłuchiwanie moich żali i utwierdzanie mnie w słuszności zakończenia związku)Jeszcze do końca w pełni się nie wyleczyłam, ale jest coraz lepiej! Uwierz i Ty dasz radę! Z dnia na dzień będzie coraz lżej, a za jakiś czas powiesz, że to rozstanie to błogosławieństwo! Wiem co mówię, bo po rozstaniu byłam wrakiem człowieka (potwierdzą to wszystkie kobitki które czytały mojego posta i wspierały mnie w tych trudnych chwilach). Najlepszym lekarstwem jest czas i realne spojrzenie na dotychczasowy związek i partnera!! Trzymaj się! Pozdrawiam! 48 Odpowiedź przez Nagme 2009-08-01 03:11:44 Nagme Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-01 Posty: 7 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Ja sobie przypominam wszystkie jego grzechy, grzeszki, przewinienia i zadaję sobie pytanie: "jak mogłaś z nim być?", a następnie odpowiadam: "nie mogłaś, on nie jest Ciebie wart, krzywdził Cię wiele razy".. Natępnie sięgam pamięcią wstecz, by ujrzeć jego twarz, gdy był zły, próbuję usłyszeć te ciężkie słowa, jakie do mnie kierował i dziękuję, że nie będę tego miała w przyszłości. Choć od rozstania minęły dopiero 2 tygodnie- on już innej mówi, że kocha, że pragnie.. Ma nowy związek- on mi o tym powiedział, a znajomi potwierdzili.. To jest moment, w którym chce mi się płakać, lecz myślę sobie, że jego uczucie (nowe, jak i stare) jest błahe i nigdy nie kochał naprawdę. NIe mogłabym być w związku, w którym kochałabym tylko ja.. 49 Odpowiedź przez aga2448 2009-08-01 06:24:23 aga2448 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-17 Posty: 131 Wiek: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? agol napisał/a:4) Głośno wypowiedziane i powtarzane motto "Nie wybrałeś mnie, żegnaj więc"!mam to samo motto, te slowa mnie umacniaja i daja sile. Dla mnie sa jakies magiczne. Love changes everything, love makes you fly 50 Odpowiedź przez Bubu 2009-08-01 19:23:58 Ostatnio edytowany przez Bubu (2009-08-01 19:25:06) Bubu Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-30 Posty: 41 Wiek: 27 i pół Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Autorka tematu pewnie już doszła do siebie, bo załozyła go dość Was jednak przestrzec i poprosic o dbanie o siebie i swoje zdrowie!Ja jestem już 4 miesiące po bolesnym rozstaniu. Katuszy psychicznych i fizycznych,które przechodziłam nie sposób zrobił swoje. "Wyleczyłam swoje serce". Ale na ciele został rys...Zachorowałam na nerwice 2 miesięcy jade na lekarstwach..... Lekarz od razu stwierdził, że spowodowane to jest czynnikiem psychicznym, ponieważ moje serce do tej pory było zdrowe..... Tyle mi zostało po moim chłopaku.....Codzienna garść lekarstw nasercowych Boże, chroń mnie przed "przyjaciółmi". Z wrogami poradzę sobie sama. 51 Odpowiedź przez Nata 2009-08-01 22:37:27 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Nagme przykro mi że on ma inną na pewno to jeszcze bardziej jestem w troszkę innej sytuacji bo mój odszedł,bo podobno przestał mnie kochać,znajomi potwierdzają że nie ma ma racje ja znowu zaczęłam odczuwać bóle,a raczej kłucia w mam bóle brzuch wywołane stresem i do tego zaczynam mieć kłucia w sercu,które nadchodzą przez ostatnie dni chodziłam szczęśliwa,ponieważ myślałam że jestem w z pracy mi to wmawiały bo od prawie 2 miesięcy nic nie mam;więc w piątek poszłam szczęśliwa do lekarza bo sama w to uwierzyłam że będę mieć malutkiego lekarz powiedział jednoznacznie że NIE,choć kazał mi dla świętego spokoju zrobić za tydzień jeszcze raz te bóle brzucha i niby ciąża to po prostu znów życie mi robi na prawdę mówiąc to bardzo chciałabym mieć maluszka do kochania,żeby był tylko mój i kochać go bez tak sobie myślę że i tak nie byłabym z Mariuszem ponieważ bycie z kimś tylko dla dziecka mija się z celem(choć nie powiem wyobrażałam sobie ze on wróci do mnie).I tak szczerze bardzo tego chcę,tylko wiem że to jest wszystko żeby znów mnie pokochał I BYŁ ZE chyba tak musi być,ŻEBYŚMY SZLI W ŻYCIU się że to piszę,że mogę to na głos co przez ostatni tydzień widzę tyle znaków,tłumaczących mi że lepiej będzie mi samej,tak musi być-tylko ja jeszcze w to nie wierzę do końca,ale sobie to jesteśmy już 3,5 tygodnia a ja czuję jak by to były mówiąc prawie wszystkie z was piszą żeby znienawidzieć swojego byłego,ale powiem wam szczerze że jam nie potrafię i nie chcę tego i dla tego chyba jest mi tak że jeśli bym go zaczęła tak naprawdę nienawidzieć to bym go zniszczyła wszystkimi dostępnymi srodkami,a przynajmniej chciałam żeby on cierpiał bardziej niż co tak sobie myślę że faceci to na prawdę dranie i nas rzucają dla innych kobiet lub odchodzą,a potem w innych związkach oczekują od nas kobiet wierności i oddania im swego my przechodząc przez takie przeżycia naprawdę się wzmacniamy(po długim czasie) i nie dajemy sobą rządzić i manipulować swymi mam nadzieję że tak będzie. 52 Odpowiedź przez bogdan L 2009-08-06 15:00:33 bogdan L Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-04 Posty: 21 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?nianawiść nie daje spokoju duszy i sercu , znienawidziec ukochaną osobe ktora odeszła to najgorsze co mozna zrobić , takie postepowanie zabija podwójnie i nie daje spokoju , ja tez teraz walcze o przyszłośc ale nianawidziec nie bede 53 Odpowiedź przez ona1986 2009-08-17 19:50:31 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić? Nagme napisał/a:Ja sobie przypominam wszystkie jego grzechy, grzeszki, przewinienia i zadaję sobie pytanie: "jak mogłaś z nim być?", a następnie odpowiadam: "nie mogłaś, on nie jest Ciebie wart, krzywdził Cię wiele razy".. Natępnie sięgam pamięcią wstecz, by ujrzeć jego twarz, gdy był zły, próbuję usłyszeć te ciężkie słowa, jakie do mnie kierował i dziękuję, że nie będę tego miała w przyszłości. Choć od rozstania minęły dopiero 2 tygodnie- on już innej mówi, że kocha, że pragnie.. Ma nowy związek- on mi o tym powiedział, a znajomi potwierdzili.. To jest moment, w którym chce mi się płakać, lecz myślę sobie, że jego uczucie (nowe, jak i stare) jest błahe i nigdy nie kochał naprawdę. NIe mogłabym być w związku, w którym kochałabym tylko ja..Miałam tak samo jak Ty... on odszedł do innej.. choć wszystko zaczęło dziać się na początku czerwca, ja stoję już na nogach, nie takich silnych, ale jednak, bliscy zapełnili mi czas, zaczęłam na przymus wychodzić i spotykać się z ludźmi... Teraz już się uśmiecham.. Ale on nie daje mi spokoju, zmieniłam numer telefonu.. na niektórych portalach został zablokowany, ale dzwoni do mnie do domu i do pracy, upomina się o jedną rzecz... teraz wiem, że nie należy ufać do końca i nie brać niczego na spółkę... 54 Odpowiedź przez Nata 2009-08-18 17:24:30 Nata Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-20 Posty: 14 Wiek: 27 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Ona nie martw się będzie dobrze,teraz i ja zaczynam to jest łatwo,ale wszystko się ułoży i będzie nawet jeszcze naprawdę nie jest łatwo,szczególnie było źle w piątek gdy miał takiego doła od rana,a jak z nim rozmawiałam ....to było znowu straszne(znów niemiłe słowa,mój płacz i jego niewzruszenie).Jednego dnia mam doła za chwile jest w miarę ok,to potrwa bardzo długo i pewnie nie zapomnę mu rzeczy,albo spal lub po wiec mu że je cokolwiek tylko niech on się od ciebie odczepi,poślij go do jakie to ciężkie bo przeżywam to samo,tylko u mnie on jeszcze odbiera telefony i nie domaga się na razie rzeczy(bo uspokaja swoje sumienie myśląc że jak nie będziemy się kontaktować to wszystko będzie ok).Ostatnio w rozmowie powiedział żebym poszła do psychologa(sama miałam tali zamiar),moja siostra powiedziała żebym mu wystawiła za to życie jest skomplikowane,nie układa się zazwyczaj jak zauważyłam jedną prawidłowość,układa się SAMO tak jak jest nam mu troszkę pomagamy lub szkodzimy,ale ono i tak pisze swój się na stronie np. Tak wiem,ja też nie chciałam,ale dla świętego spokoju(nacisk koleżanek)i dla zabicia czasu zrobiłam nowe osoby,czasami bardzo atrakcyjnych facetów,ale zajęłam się czymś masz nic do dałam swoje zdjęcie, napisałam o sobie szczerze(jestem puszysta i mam na tym punkcie kompleksy-teraz jeszcze większe) i się nie się raz,a cierpieć z powodu faceta nie ma sensu(powtarzam to sobie cały czas).Nie szukaj miłości bo wiem że nawet teraz nie mogłabyś się zakochać,szukaj zabawy i wszystko co zawsze chciałaś,nawet jeśli jest to skrytym się i szalej do facetowi (a na pewno się dowie) że jest dupkiem który nie wie jak cenny skarb coś w swoim życiu,zmień się dla samej rozsądnie,ale i baw się sobie cel,mały zrealizuj go w przeciągu 2-3 większy i większy,zobaczysz że zapomnisz,a przynajmniej nie będziesz tak strasznie pamiętać będziesz zawsze,ja na przykład boję się wszystko jest do to uśmiech na twarzy i optymizm. Ja staram się każdego dnia(nie zawszę się udaje ale...) cie pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie KOBIETY PORZUCONE. 55 Odpowiedź przez ona1986 2009-08-19 00:45:22 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Nata Twoje koleżanki miały rację.. Ja również od jakiegoś czasu zarejestrowana jestem na różnych portalach. Poznaje ludzi, z niektórymi się nawet spotkałam.. są tylko znajomymi, choć niektórzy chcieli czegoś więcej. Tylko, że ja nie mam ochoty na razie wchodzić w nowy związek, nie jestem gotowa. Wole pobyć jak na razie sama. Z drugiej strony, to miłe, że jeszcze ktoś może zainteresować się moją osobą Poza tym, masz rację, zabiją to czas i się nie myśli. Ja dodatkowo zapisałam się na kurs prawa jazdy. Też straszny pochłaniacz czasu. Jego rzeczy już nie mam. Ale my przez pewien czas mieszkaliśmy ze sobą, pokupowaliśmy do domu pewne rzeczy, to już miało nam służyć po ślubie. Ja wpłaciłam pieniądze, ale on był zapisany w umowie i teraz.. teraz mam przez to niezły kosmos.. 56 Odpowiedź przez zuzia 2009-08-22 20:21:34 zuzia Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-22 Posty: 150 Wiek: 36 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?czemu na mnie to niedziala? zalogowalam sie gdzie tylko sie da ,rozmawiam z ludzmi na necie ale w przerwach w rozmowach on ciagle wraca ,siedze sama w domu i wiecznie jest on,nawet nie ogladam telewizji bo przywoluje wspomnienia wlaczajac na sport mysle"teraz lezelibysmy sobie na kanapie i ogladali jakas siatkowke on w przyplywie emocji gryz by mnie i szczypal dla zartu ze to przezemnie przegrywaja itp. jak sie go pozbyc? to chyba raczej nie ,mozliwe za bardzo kocham zeby pstryknac palcami i powiedziec niema bylo minelo 57 Odpowiedź przez ona1986 2009-08-24 01:28:13 ona1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 26 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Da się da Ja też kochałam.. kochałam tak bardzo, że gdy był ze mną wybaczałam wcześniejsze zdrady.. chociaż według niego on nic złego nie robił.. Mnie też do głowy na początku przychodziły myśli, że teraz to byśmy robili to i to... ale zaraz je odganiałam.. Teraz nie ma my... tylko jestem ja i zajmowałam się czymś innym. Po mimo, że spotykam się z chłopakami, też przychodzą takie myśli, że on by... ale zaraz karcę samą siebie i wracam myślami do chwili obecnej.. To nie ma co roztrząsać.. było... nie był wart.. odszedł... a my mamy nową szansę aby ułożyć sobie życie... Wiem, że to nie proste 58 Odpowiedź przez Fructa 2009-08-28 14:32:48 Fructa Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-28 Posty: 1 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Jestem mężatką od 15 lat. Właściwie ktoś mógłby powiedzieć, że wymyślam, ale same oceńcie. Nasze życie toczy się wokół firmy, którą prowadzi mąż, dziećmi i domem. Nieliczne wyjścia. Zero wakacji od kilku lat, bo firma musi działać. Mąż wraca późno , a jak wcześniej, to i tak zaraz idzie spać. W ogóle ze mną nie rozmawia. Na starszego syna tylko burczy - mam wrażenie, jakby toczyli wojnę samców. Dla znajomych jest idealny: miły, uczynny, po prostu dusza towarzystwa. Do domu wlecze swoje problemy i brak humoru wylewa na mnie i na dzieci (głównie starszego 14-letniego syna). Ostatnio obraził się prawdopodobnie o to, że nie uprawiamy seksu, ale trochę trudno to realizować, kiedy dzieci siedzą do późna z nami, a on zasypia. Po dwóch tygodniach takiego obrażenia (tylko służbowe rozmowy), zapytał, czy jadę z nim na zlot. Zloty motocyklowe to jedyne nasze wspólne wyjazdy. Widział, że od paru dni płaczę po kątach, wczoraj, w rocznicę ślubu nawet nie próbował się do mnie zbliżyć, tylko formalne pytanie o zlot i zdziwienie, że nie chcę jechać. Nie zapytał dlaczego, tylko poszedł czyścić motor. Dzisiaj prawdopodobnie wyjedzie. Chyba zaryczę się tu na śmierć. Nie mam z kim o tym pogadać, bo przyjaciółki brak. Gadam do siebie. Nie jest to pierwszy taki jego występ. Ja za każdym razem bardzo ciężko to przechodzę, ale wybaczam, bo nie za bardzo wiem, czy chciałabym żyć bez niego. Czy warto być z mężczyzną, który jednego dnia mówi,że cię kocha a następnego sugeruje, że jesteś beznadziejna, nikt cię nie lubi i w ogóle to gdyby nie on... 59 Odpowiedź przez ariadna 2009-08-28 15:13:49 ariadna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-24 Posty: 78 Wiek: 40+ (jeszcze nieduży) Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?No to Fructa macie ewidentny kryzys w musicie zrobić, bo samo nie byłoby szczerze porozmawiać, powiedzieć mu to wszystko co cię boli, sprowokowac do odpowiedzi na trudne pytanie: czy widzi, że wasze małżeństwo się rozpada i co w takim razie dalej?Najgorsze sa zalegające afekty, pretensje i niewyjasnione do końca sprawy. działaj, on sam raczej nie taki kryzys może zapoczatkować nową - lepszą erę w małżeństwie. Jesli oboje się postaracie. Zresztą i tak nie masz nic do starcenia. Już jest zrób wszystko żeby faceta obudzić z letargu. jego praca to nie wszystko. Trzymam kciuki za was. 60 Odpowiedź przez lukaszsek81 2009-08-30 18:10:38 lukaszsek81 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-30 Posty: 2 Odp: Uczucie po rozstaniu, jak sobie poradzić, złagodzić?Dzięki agol pomogłeś/pomogłaś Mi bardzo w Mojej sytuacji. Mężczyźni cierpią po rozstaniu bardziej, niż kobiety sądzą - RMF24.pl - Mężczyźni silniej przeżywają rozstania, złamane serce boli ich bardziej, niż do tej pory uważano, być może
Zgadzam się z Darią. To, że ktoś wstawia radosne fotki, wcale nie musi oznaczać, że faktycznie jest szczęśliwy. Może to tylko maska twardego mężczyzny, który nie chce poznac po sobie słabości, a może po prostu chce sobie ułożyć życie dalej. Ty równiez powinnas układać swoje i żyć po swojemu, a co za tym idzie, uważam, że nie ma sensu zaglądanie na jego profile i wbijaniu szpilek w samą siebie. Równie dobrze, może wstawiać takie zdjęcia specjalnie, bo wie, że tam zaglądasz i chce, abyś była zazdrosna. Nie wiemy czy robi to z jakiegoś powodu, czy po prostu ot tak dla siebie, dlatego nie kieruj się tym. Lepiej nie wchodź na jego profile, bo w ten sposób cały czas podtrzymujesz zainteresowanie jego osobą. Nie wiadomo czy się cieszy czy nie, wiadomo jedno - zdradził Cię i się rozstaliście. Skup się więc na swoim życiu, a on niech robi co uważa za słuszne. Jeśli cały czas będziesz zainteresowana nim i jego życiem nie zauważysz tego, co jest obok Ciebie. Powodzenia! Cytuj
XBz7Cv.
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/285
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/305
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/399
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/340
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/347
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/104
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/249
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/226
  • 1xv5oga1vh.pages.dev/227
  • dlaczego facet pije po rozstaniu