Tomik_4 Biblia Poznańska i Biblia Paulistów są bodaj jedynymi poważnymi polskimi przekładami Biblii, gdzie stosuje się formę "wybaw nas od złego". Formę "zbaw nas ode złego" zastosował Wujek w XVI w., tak ona się przyjęła i została. yurek88 A więc jak wcześniej przypuszczałem "ode" jest formą staropolską.
Ks. prof. Mirosław S. Wróbel wyjaśnia, na czym polega propozycja papieża dotycząca szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz”. ◄ Ks. prof. Mirosław S. Wróbel zwraca uwagę na aramejskie i greckie źródła modlitwy, której nauczył nas Jezus. Zdjęcia Rafał Pastwa /Foto Gość Ojciec Święty Franciszek niedawno w jednym z programów telewizyjnych odniósł się do zmiany, jakiej dokonali biskupi francuscy w tłumaczeniu fragmentu modlitwy „Ojcze nasz”, który brzmi: „Nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę”. Zasugerował, że jest to słuszny kierunek, bo Bóg jako dobry Ojciec nie popycha swoich dzieci ku pokusie. Nauka pomaga wierze Warto przy tej okazji zauważyć, że Jezus nauczał po aramejsku, a tekst Modlitwy Pańskiej został spisany w języku greckim. Trudno zatem uznać, że podstawowym punktem odniesienia jest tekst łaciński. Aby ułatwić duszpasterzom, a także wiernym archidiecezji lubelskiej zrozumienie propozycji Franciszka, abp Stanisław Budzik poprosił o analizę ks. prof. Mirosława S. Wróbla, wybitnego biblistę, absolwenta École Biblique et Archéologique Française w Jerozolimie, dyrektora Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Jego opinia służy jako materiał duszpasterski. W języku Jezusa – Propozycja papieża Franciszka, by doprecyzować przekład szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz” i wprowadzić je do liturgii w formie „I nie pozwól, abyśmy ulegli pokusie”, z pewnością pobudzi do głębszej dyskusji nad literacką i teologiczną zawartością tej modlitwy kapłanów, biskupów, biblistów, liturgistów, teologów i osoby świeckie. To pozwoli odkrywać głębię i bogactwo nauczania Jezusa – wyjaśnia ks. prof. Mirosław S. Wróbel. Podkreśla przy tym, że modlitwa „Ojcze nasz”, nazywana Modlitwą Pańską, pochodzi bezpośrednio od Jezusa, który nauczał w języku aramejskim. W tym języku szóste wezwanie brzmi: Ual taalena lenisaion, gdzie termin nisaion oznacza próbę. Bóg nie kusi – Aktualne szóste wezwanie w modlitwie „Ojcze nasz” – w polskim tłumaczeniu: „Nie wódź nas na pokuszenie” (Mt 6,13; Łk 11,4) – może budzić trudność polegającą na tym, że Bóg zostaje ukazany jako podmiot kuszenia człowieka, gdy w tekście Ewangelii podmiotem kuszenia jest szatan (diabeł). W bliskim kontekście termin „kusiciel” jest wyraźnie odniesiony do szatana (Mt 4,3). W Liście Jakuba czytamy: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi: »Bóg mnie kusi«. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do zła, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1,13) – analizuje ks. prof. Wróbel. Biblista zauważa, że w Biblii Bóg często jest przedstawiany jako Ten, który poddaje człowieka próbie, np. Abrahama, który ma złożyć w ofierze własnego syna. Według tradycji żydowskiej zawartej w targumach Abraham musiał przejść 10 prób. – Ale w odróżnieniu od działania szatana nigdy nie jest to próba, która ma człowieka upokorzyć i zniszczyć. W tekście Ewangelii Mateusza i Łukasza, które zostały spisane w języku greckim, aramejski termin nisaion został przetłumaczony na grecki jako peirasmos oznaczający próbę, pokusę (Mt 6,13 i Łk 11,4) – precyzuje naukowiec. Wulgata i Tysiąclatka Św. Hieronim, jak podkreśla profesor, w tłumaczeniu na łacinę zawęża znaczenie peirasmos do „pokusy”: Et ne nos inducas in temptationem. – Na Wulgacie, która staje się oficjalnym przekładem liturgii Kościoła, opierają się przekłady na języki nowożytne, stąd sformułowanie w języku polskim: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Jakub Wujek na podstawie przekładu łacińskiego oddał to poprzez sformułowanie: „I nie wwódź nas w pokuszenie”. Widząc tę trudność, bibliści polscy w najnowszym V wydaniu Biblii Tysiąclecia wprowadzili tłumaczenie: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”, a w Biblii Paulistów: „I nie dopuszczaj do nas pokusy (Mt 6,13; Łk 11,4). W takim tłumaczeniu to nie Bóg jest podmiotem kuszenia człowieka, lecz szatan, o którym mówi dalszy ciąg modlitwy: „Ale nas zbaw ode Złego” – analizuje egzegeta. Wobec powyższej analizy należy stwierdzić jednoznacznie, że propozycja papieża Franciszka z pewnością zwraca uwagę na głębię znaczenia i przesłania modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus.
5,1 MB. Data premiery: 2023-11-27. Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca. Mów do mnie szeptem. Część 2 39,90 zł. Opis produktu Informacje szczegółowe Recenzje.
Takimi słowami modlimy się, codziennie odmawiając modlitwę Ojcze nasz, której Pan Jezus nauczył Apostołów. W nowszych tłumaczeniach Ewangelii wg św. Mateusza czytamy jeszcze inną wersję tej modlitwy: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” (Mt 6, 13). Takie tłumaczenie wydaje się być lepsze od tradycyjnego, ponieważ nie sugeruje nawet, że Bóg mógłby kusić człowieka, On jedynie dopuszcza możliwość kuszenia człowieka przez złego Ducha. Kiedy jednak czytamy rozważania św. Tomasza, okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Cytuje on bowiem na początku zagadnienia Księgę Rodzaju, w której czytamy, że „Bóg kusił Abrahama” (Rdz 22,1). Nieco dalej zaś przytacza fragment Księgi Powtórzonego Prawa: „Kusi was Pan, Bóg wasz, aby jawne było, czy Go miłujecie.” (Pwt 13, 4). Jeżeli jednak sięgnęlibyśmy do Biblii Tysiąclecia, to we wszystkich tych miejscach słowo „pokusa” zastąpione zostało słowem „próba”. Mamy zatem tutaj językowe poplątanie i aby zrozumieć naturę pokusy, musimy najpierw zająć się nieco problemami polskiej i łacińskiej terminologii. Czym jest pokusa? Powyższe problemy biorą się z nieco innego znaczenia polskiego słowa „pokusa” i łacińskiego terminu „tentatio”. Podczas gdy mówiąc o pokusie w języku polskim, mamy na myśli przede wszystkim nakłanianie do zła, które odbywa się na różne sposoby, łaciński termin „tentatio” oznacza w pierwszym znaczeniu próbę i doświadczenie. O ile pokusę rozumiemy zawsze jako zło, o tyle doświadczenie może mieć wymiar pozytywny. Z takim pozytywnym wymiarem doświadczenia mamy do czynienia bardzo często. Kiedy na przykład kierownik w pracy daje pracownikowi trudne zadanie, to właśnie w pewnym sensie go doświadcza. Jeżeli uda mu się to zadanie wypełnić, kierownik wie, że może na tym człowieku polegać, ponieważ jest odpowiedzialny, kreatywny, sprawny organizacyjnie itp. Dlatego właśnie św. Tomasz dalej zauważa, że doświadcza się kogoś po to, aby uzyskać wiedzę o nim. W takim przypadku nie każde kuszenie musi być złe. Znaczenie łacińskiego słowa „tentatio” jest po prostu szersze i dlatego właśnie można je rozumieć nie tylko negatywnie. Kolejną bardzo ważną dla zrozumienia naszego problemu informację, dostarcza nam Doktor Anielski pisząc: „Otóż niekiedy na tym się nie poprzestaje, ale ta wiedza służy do osiągania innego celu, dobrego lub złego; celu dobrego, np. gdy ktoś chce o kimś wiedzieć, jakim jest pod względem wiedzy lub pod względem cnoty czy charakteru po to, aby go postawić na wyższym stanowisku; celu złego, gdy chce to wiedzieć po to, żeby go zwieść lub zniszczyć.” Innymi słowy, złem nie jest samo poddawanie próbie, ale cel, dla którego się to robi. Bardzo rzadko jest tak, że doświadczenie kogoś służy tylko i wyłącznie dowiedzeniu się, jak się ktoś zachowa. Ta wiedza jest jedynie środkiem, ponieważ sprostanie trudnej sytuacji pozwala nam na przykład zaufać danej osobie. Kiedy nasz przyjaciel pomoże nam w potrzebie, to nie tylko wiemy, że potrafi się tak zachować, ale to oznacza, że możemy mu ufać i że faktycznie jest prawdziwym przyjacielem. Zdarza się jednak także i tak, że daje się człowiekowi zadanie niemożliwe dla niego do wykonania i stawiając go przed taką sytuacją, czyni się to już z intencją zniszczenia tego człowieka. Jak zatem widzimy, choć złe duchy przede wszystkim kuszą człowieka, to jednak w szerszym znaczeniu (poddawania próbie) kusić może także sam człowiek, a nawet i Bóg. Aby się okazało.. Jeżeli więc Bóg, który przecież wie wszystko, poddaje próbie, to czyni to nie dlatego, żeby samemu się przekonać, co jest w sercu człowieka i do czego jest on zdolny, ale po to, aby inni widzieli przykład dobrego postępowania i wierności prawdzie. Najlepiej ilustruje to chyba Księga Hioba, w której Bóg dopuszcza kuszenie i nieszczęścia spotykające go, aby inni mogli zobaczyć jego wierność i prawdomówność (Hi 42, 7-9). Podobnie św. Tomasz rozumie przytoczone wyżej przykłady z Księgi Rodzaju i Powtórzonego Prawa. Poza tym, jak widzieliśmy, człowiek może poddawać próbie drugiego człowieka po to, aby mu pomóc. Może w ten sposób przygotować go do dania mu awansu, ale także, w sytuacji, kiedy nie dostrzega on swoich możliwości poddanie doświadczeniu może służyć tylko temu, aby przekonał się on, że potrafi znacznie więcej niż przypuszcza. Nie trzeba chyba dodawać, że taka forma pokusy, o ile jest dokonywana w miłości, wcale nie jest zła. Jednak są także wypadki, w których człowiek grzeszy kusząc kogoś, aby go zniszczyć i upokorzyć. I w końcu zdarzają się jeszcze inne sytuacje, o których mówi nam Pismo Święte, a w których człowiek ośmiela się kusić samego Boga. Tak właśnie się stało, kiedy Izraelici wystawiali Boga na próbę na pustyni w Meriba: „...tutaj kłócili się Izraelici i wystawiali Pana na próbę, mówiąc: „Czy też Pan jest rzeczywiście pośród nas, czy nie?”” (Wj 17, 7). Jak widzimy celem kuszenia Boga była w tym przypadku wiedza i dlatego św. Tomasz pisze: „I tak człowiek kusi niekiedy po to tylko, by wiedzieć. Z tego też powodu kuszenie Boga uważa się za grzech, bo człowiek jakby tego niepewny, ośmielał się doświadczać potęgę Boga.” Kuszenie do grzechu Tutaj w końcu dochodzimy do sytuacji właściwego kuszenia, którego dokonuje zły duch. Jeszcze raz podkreślmy, że celem złego ducha jest zawsze zniszczenie człowieka i oddzielenie go od Boga. I nawet jeżeli człowiekowi uda się przeciwstawić pokusie, to i tak zły duch wcale nie kusił go, aby kuszony odniósł nad nim zwycięstwo. Ponieważ złe duchy działają na człowieka zawsze w taki sposób, dlatego Doktor Anielski stwierdza, że szczególnie złym duchom przypisuje się kuszenie, jako czynność im właściwą. Aby sprawę jeszcze lepiej wyjaśnić należy przypomnieć w tym miejscu, że złe duchy nie znają tego, co jest w sercu człowieka. Nie znają bezpośrednio naszych myśli i pragnień. Dlatego właśnie wiedza, którą uzyskują o człowieku poddanemu pokusie jest dla nich bardzo ważna dla kontynuowania niszczycielskiego dzieła. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że człowiek zgrzeszy w tej dziedzinie, w której wcześniej już okazał słabość. Św. Tomasz wyjaśnia to w następujący sposób: „Złe duchy wiedzą, co się dzieje na zewnątrz człowieka. Wewnętrzne usposobienie czy obciążenia człowieka zna sam tylko Bóg, który “osądza duchy”, a właśnie te usposobienia czy obciążenia człowieka stanowią o tym, że jedni bardziej mają skłonność do tej wady niż do innej. I dlatego diabeł kusi, badając wewnętrzne obciążenia człowieka po to, aby wciągnąć go w tę wadę, do której człowiek ma większą skłonność.” Na koniec wypada jeszcze dodać, że zły duch zawsze dąży najkrótszą drogą do zwycięstwa nad człowiekiem. Jego celem jest zawsze odciągnięcie człowieka od Boga i dlatego będzie starał się osiągnąć ten cel najkrótszą możliwą drogą, wykorzystując tę wadę i skłonność, której człowiek najszybciej ulegnie. Aby jednak to było możliwe musi wcześniej wiedzieć, co jest naszą największą słabością. Wykorzystuje do tego różne środki, którym będziemy mogli się dokładniej przyjrzeć w kolejnym odcinku naszych rozważań. Dlaczego Bóg dopuszcza pokusy? Na koniec chciałbym jeszcze raz powrócić do bardzo trudnego pytania o to, dlaczego Bóg dopuszcza, abyśmy byli kuszeni, ponieważ teraz możemy jeszcze pełniej na nie odpowiedzieć. Podstawowym celem Pana Boga jest przekonanie nas, że jeżeli współpracujemy z Jego łaską, możemy zwyciężać złego ducha. Pan Bóg nie chce uczynić nas mocnymi za nas, ale z nami. Dlatego właśnie nie zwycięża za nas, ale wtedy, kiedy i my mamy w zwycięstwie jakiś, choćby bardzo mały, udział. Nie ma nic bardziej utwierdzającego człowieka w ufności w moc Bożą, niż zwycięstwo nad swoją największą wadą. Im częściej się nam to udaje, tym łatwiej jest nam zwyciężać i tym rzadziej złe duchy nas kuszą. Poza tym pokusy przekonują nas, że walka ze złem jest sprawą poważną, jest najważniejszą walką naszego życia, ponieważ stawką w tej walce jest nasze Zbawienie. Kiedy przychodzi pokusa każdy z nas lęka się porażki, musimy jednak pamiętać to, co podkreśla św. Tomasz, że szatan jeszcze bardziej lęka się tego, że pokusa będzie przez nas zwyciężona dzięki pomocy Boga i jego Aniołów. Dlatego im częściej zwyciężamy tym bardziej złe duchy lękają się nas kusić, bo boją się kolejnej porażki w walce z Bogiem, działającym w tych i przez tych, którzy mu ufają i podążają za zwycięskim Zbawicielem.
Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci” ( Jk 1,13 ). Jednego możemy być pewni, że wiara musi wykluczyć wszelkie interpretacje słów: “I nie wódź nas na pokuszenie”, które stoją w sprzeczności z powyższym stwierdzeniem Apostoła Jakuba.
„Nie wódź nas na pokuszenie”? Czy „Nie dopuść abyśmy ulegli pokusie”? W czym jest problem? Czy w słowach: „nie wódź nas”, czy w słowach: „pokuszenie”? Biorąc pod rozwagę drugą formę: czy od B-ga zależy, że pójdziemy za grzechem lub nie? Czy nie bardziej od naszej własnej woli? Bardziej poprawne i zrozumiałe byłoby raczej „nie dopuść do nas pokusy” Biorąc pod uwagę przykład pierwszy: Jest napisane że B-g nikogo nie kusi. Tu nie jest napisane :”i nie kuś nas”, – a wodzić to nie znaczy kusić (wtedy było by: „i nie kuś nas na pokuszenie”). Wodzić, wodzić kogoś za nos, wodzić oczami – innymi słowy prowadzić. Od tego słowa pochodzą wyrażenia: wódz (przywódca), przewodzić, przewodniczący (prowadzący), wodze (w uprzęży konnej dla prowadzenia konia), wodzirej, wieść życie spokojne. Różne przekłady biblijne różnie tłumaczą fragmenty z Modlitwy Pańskiej: Ew. Mateusza – Biblia Gdańska: ” I nie wwódź nas na pokuszenie” – Uwspółcześniona Biblia Gdańska: ” I nie wystawiaj nas na pokusę” – Biblia Warszawska: ” I nie wódź nas na pokuszenie” – Biblia Tysiąclecia: ” I nie dopuść abyśmy ulegli pokusie” – Przekład NT ” I nie wystawiaj nas na ciężką próbę” Jakie słowo występuje w grece? W tłumaczeniu transfonetycznym słowo: ” nie wódź” lub też w przekładzie Tysiąclecia ” nie dopuść”, jest wyrażone jako: „me eisenegkes” – czyli w tłumaczeniu translatora: „nie wchodziłbyś – nie wprowadziłbyś” Drugi fragment w którym znajduje się Modlitwa Pańska, czyli Ew. Łukasza tłumaczony jest analogicznie tak samo przez poszczególne przekłady jak wyżej. Również w grece występuje to samo wyrażenie jak w ewangelii Mateusza – „me eisenegkes”. Innym miejscem w Nowym Testamencie, mówiącym o prowadzeniu na kuszenie jest fragment opisujący wyprowadzenie Jeszui na pustynię aby był kuszony przez złego. Dzieje się to tóż po chrzcie: Ew. Mateusza – Biblia Gdańska: „Tedy Jezus zawiedziony jest na puszczę od Ducha, aby był kuszony od dyjabła” – Uwspółcześniona Biblia Gdańska: „Wtedy Jezus został zaprowadzony przez Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła” – Biblia Warszawska: „Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby go kusił diabeł” – Biblia Tysiąclecia: „Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła” – Przekład NT „Wtedy Duch poprowadził Jeszuę na pustynię, aby był kuszony przez przeciwnika” Wyrażenie „zawiedziony – zaprowadzony – wyprowadzony” zostało zapisane jako: „Anichthi ” i przetłumaczone jako dosłownie „został wyprowadzony”. Natomiast w tłumaczeniu translatora – „został poniżony”. Ew. Marka – Biblia Gdańska: „A zaraz Duch wypędził Go na puszczę” – Uwspółcześniona Biblia Gdańska: „I zaraz Duch zapędził Go na pustynię” – Biblia Warszawska: „I zaraz powiódł Go Duch na pustynię” – Biblia Tysiąclecia: „Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię” – Przekład NT „I zaraz Duch wywiódł Go na pustynię” Wyrażenie „wypędził – powiódł – wyprowadził” zostało zapisane jako: „ekballei ” i przetłumaczone jako dosłownie „wyrzuca (Go)”. Natomiast w tłumaczeniu translatora – „rozszerza”. Ew. Łukasza – Biblia Gdańska: „A Jezus pełen będąc Ducha Świętego, wrócił się od Jordanu, i pędzony jest od Ducha na puszczę” – Uwspółcześniona Biblia Gdańska: „A Jezus, pełen Ducha Świętego, wrócił znad Jordanu, i został zaprowadzony przez Ducha na pustynię” – Biblia Warszawska: „A Jezus, pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i wodzony w mocy Ducha po pustyni” – Biblia Tysiąclecia: „Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu na pustyni” – Przekład NT „Wtedy Jeszua, napełniony Ruach Ha-Kodesz, powrócił znad Jardenu i Duch zaprowadził Go na pustynię” Wyrażenie „pędzony – zaprowadzony – wodzony” zostało zapisane jako: „igeto ” i przetłumaczone jako dosłownie „był prowadzony „. Natomiast w tłumaczeniu translatora – „został poprowadzony”. Z powyższych przykładów wnioskuję iż B-g nie kusi …, nie niedopuszcza abyśmy ulegli pokusie …, ale może nas poprowadzić Swoim Duchem na pokusy od złego w celu doświadczenia nas, a Modlitwa Pańska prosi B-ga aby nam tego oszczędził, aby nas nie wystawiał na próby. Problem pojawił się przez błędne tłumaczenie w Bibli Tysiąclecia, fragmentu Modlitwy Pańskiej, która użyła słów jakie nie mają miejsca w tłumaczeniu dosłownym ani rozumieniu sensu całościowego tego tekstu. Jedyną, wspólną modlitwą jaką zostawił nam sam nasz Pan Jeszua, powinniśmy się modlić wspólnie jednymi słowami – w jedności. Wersja najbardziej popularna, może jest starojęzyczna (pewnie dlatego że chrześcijanie modlą się nią nie od dwudziestu lat, ale od około dwuch tysięcy lat), lecz nie traci ani nie zmienia sensu zapisanych słów na kartach Nowego Testamentu. Czy zmiana słów, każda wspólnota na swoje rozumienie i tłumaczenie, w odwiecznej – dosłownie odwiecznej modlitwie, którą jako jedyną możemy się modlić z innymi ludźmi, często mniej zaangażowanymi w teologię, z naszą rodziną dalszą i bliższą, ma jakikolwiek sens? A co na to Autor modlitwy? tłumaczenie z greckiego na polski za pomocą: 8&client=firefox-b-ab&gfe_rd=cr&dcr=0&ei=WwovWoqPEbHi8Ae1r6GgCQ
Ojcze nasz, któryś jest w niebie:święć się imię Twoje,przyjdź Królestwo Twoje,bądź wola Twoja jako w niebie,tak i na ziemi.Chleba naszego powszedniegodaj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy,jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.I nie wódź nas na pokuszenie,ale nas zbaw od złego.Amen. Modlitwa
Ks. prof. Mirosław S. Wróbel wyjaśnia, na czym polega propozycja papieża dotycząca szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz”. Ojciec Święty Franciszek niedawno w jednym z programów telewizyjnych odniósł się do zmiany, jakiej dokonali biskupi francuscy w tłumaczeniu fragmentu modlitwy „Ojcze nasz”, który brzmi: „Nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę”. Zasugerował, że jest to słuszny kierunek, bo Bóg jako dobry Ojciec nie popycha swoich dzieci ku pokusie. Nauka pomaga wierze Warto przy tej okazji zauważyć, że Jezus nauczał po aramejsku, a tekst Modlitwy Pańskiej został spisany w języku greckim. Trudno zatem uznać, że podstawowym punktem odniesienia jest tekst łaciński. Aby ułatwić duszpasterzom, a także wiernym archidiecezji lubelskiej zrozumienie propozycji Franciszka, abp Stanisław Budzik poprosił o analizę ks. prof. Mirosława S. Wróbla, wybitnego biblistę, absolwenta École Biblique et Archéologique Française w Jerozolimie, dyrektora Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Jego opinia służy jako materiał duszpasterski. W języku Jezusa – Propozycja papieża Franciszka, by doprecyzować przekład szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz” i wprowadzić je do liturgii w formie „I nie pozwól, abyśmy ulegli pokusie”, z pewnością pobudzi do głębszej dyskusji nad literacką i teologiczną zawartością tej modlitwy kapłanów, biskupów, biblistów, liturgistów, teologów i osoby świeckie. To pozwoli odkrywać głębię i bogactwo nauczania Jezusa – wyjaśnia ks. prof. Mirosław S. Wróbel. Podkreśla przy tym, że modlitwa „Ojcze nasz”, nazywana Modlitwą Pańską, pochodzi bezpośrednio od Jezusa, który nauczał w języku aramejskim. W tym języku szóste wezwanie brzmi: Ual taalena lenisaion, gdzie termin nisaion oznacza próbę. Bóg nie kusi – Aktualne szóste wezwanie w modlitwie „Ojcze nasz” – w polskim tłumaczeniu: „Nie wódź nas na pokuszenie” (Mt 6,13; Łk 11,4) – może budzić trudność polegającą na tym, że Bóg zostaje ukazany jako podmiot kuszenia człowieka, gdy w tekście Ewangelii podmiotem kuszenia jest szatan (diabeł). W bliskim kontekście termin „kusiciel” jest wyraźnie odniesiony do szatana (Mt 4,3). W Liście Jakuba czytamy: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi: »Bóg mnie kusi«. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do zła, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1,13) – analizuje ks. prof. Wróbel. Biblista zauważa, że w Biblii Bóg często jest przedstawiany jako Ten, który poddaje człowieka próbie, np. Abrahama, który ma złożyć w ofierze własnego syna. Według tradycji żydowskiej zawartej w targumach Abraham musiał przejść 10 prób. – Ale w odróżnieniu od działania szatana nigdy nie jest to próba, która ma człowieka upokorzyć i zniszczyć. W tekście Ewangelii Mateusza i Łukasza, które zostały spisane w języku greckim, aramejski termin nisaion został przetłumaczony na grecki jako peirasmos oznaczający próbę, pokusę (Mt 6,13 i Łk 11,4) – precyzuje naukowiec. Wulgata i Tysiąclatka Św. Hieronim, jak podkreśla profesor, w tłumaczeniu na łacinę zawęża znaczenie peirasmos do „pokusy”: Et ne nos inducas in temptationem. – Na Wulgacie, która staje się oficjalnym przekładem liturgii Kościoła, opierają się przekłady na języki nowożytne, stąd sformułowanie w języku polskim: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Jakub Wujek na podstawie przekładu łacińskiego oddał to poprzez sformułowanie: „I nie wwódź nas w pokuszenie”. Widząc tę trudność, bibliści polscy w najnowszym V wydaniu Biblii Tysiąclecia wprowadzili tłumaczenie: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”, a w Biblii Paulistów: „I nie dopuszczaj do nas pokusy (Mt 6,13; Łk 11,4). W takim tłumaczeniu to nie Bóg jest podmiotem kuszenia człowieka, lecz szatan, o którym mówi dalszy ciąg modlitwy: „Ale nas zbaw ode Złego” – analizuje egzegeta. Wobec powyższej analizy należy stwierdzić jednoznacznie, że propozycja papieża Franciszka z pewnością zwraca uwagę na głębię znaczenia i przesłania modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus.
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.
zapytał(a) o 12:36 co to znaczy 'nie wodz nas na pokuszenie' jak jest ta modlitwa Ojcze nasz to tam jest ' i nie wódź nas na pokuszenie' co to znaczy? :P To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Kostuszka odpowiedział(a) o 12:38: czyli żeby bronił nas przed kuszeniem nas do grzechu Odpowiedzi hahaaha . nie wiem , bo nie chodze do kosciła xD[LINK]odpowiesz . ? prooszę . ! ; ) Uważasz, że ktoś się myli? lub
809 views, 18 likes, 6 loves, 3 comments, 8 shares, Facebook Watch Videos from Parafia Ewangelicko-Augsburska w Zielonej Górze: Zapraszamy na przedostatni odcinek naszych Internetowych Rekolekcji
Ojcze nasz, nie wódź nas na pokuszenie 1. Ważne dla mnie - CZEGO PRAGNĘ? Nie wódź nas na pokuszenie. W tej prośbie prosimy Boga, aby nie pozwolił nam wejść na drogę prowadzącą do grzechu. Jest to błaganie o Ducha rozeznania i mocy, a także o łaskę czujności i wytrwania aż do końca. W przedostatniej prośbie mamy do czynienia z pokusami. Warto na początku przyjrzeć się: czym jest pokusa? W najprostszy sposób tłumacząc: pokusa to rodzaj oddziaływania, które ma skłonić kogoś do zrobienia czegoś złego. Warto przy tej prośbie zauważyć, że Bóg dał każdej istocie Wolną Wolę. To co rozważaliśmy przy 3. prośbie: Bądź wola Twoja... . Każdy człowiek przez Boga został stworzony jako dobry i to tylko od niego zależy czy wybierze Dobro czy Zło. Warto podczas dzisiejszego spotkania poświęcić więcej uwagi pokusie i woli. Jaki wpływ na moje życie ma pokusa? Jak często ulegam pokusom tego świata? Co może być dla mnie pokusą? Jak sobie z nimi radzić? Na początek przywołajmy słowa Orygenesa, który mówi o woli następująco: Bóg nie ma zamiaru zmuszać do dobra, gdyż chce mieć do czynienia z istotami wolnymi. W pewnym sensie kuszenie ma coś z dobra. Nikt – poza Bogiem – nie wie, co nasza dusza otrzymała od Boga, nawet my sami tego nie wiemy. Kuszenie to ukazuje, byśmy w końcu poznali samych siebie i dzięki temu pokazali swoją nędzę, oraz składali dziękczynienie za dobra, jakie kuszenie nam ukazało. (Orygenes, De oratione, 29). Wróćmy do naszego dialogu Człowieka z Bogiem, Bóg zwraca uwagę na wartość przebaczenia: Cz.: I nie wódź nas na pokuszenie... B.: Dobrze, dobrze. Zrobię to. Tylko nie wpychaj się w miejsca, w których możesz ulec pokusie. Cz.: Co przez to rozumiesz? B.: Przestań się wałęsać wokół kiosków, gdzie sprzedawane są gazety, które ukazują w Tobie myśli i czyny nieczyste. Czy gazety, które tylko powodują narzekanie na obecną władzę. Zmień niektóre ze swoich przyjaźni. Niektórzy z twoich tak zwanych przyjaciół zaczynają przystępować do ciebie. Całkowicie cię wplączą w jakieś złe sprawy. Nie daj się "robić w konia". I nie traktuj mnie jak drogi ucieczki. Cz.: Nie bardzo rozumiem. B.: Oczywiście, że rozumiesz. Robiłeś to wiele razy. Pakujesz się w jakąś brzydką sytuację, w jakieś kłopoty - a dopiero potem uciekasz do Mnie. "Panie pomóż mi wydostać się z tego bałaganu, a przyrzekam, że nigdy więcej tego nie zrobię". Pamiętasz parę takich transakcji, które próbowałeś ze Mną robić. Cz.: Tak, Panie pamiętam. I bardzo się wstydzę. Naprawdę. B.: Którą z tych "transakcji" pamiętasz? O czym człowiek pamięta dowiemy się przy ostatniej prośbie. CDN2. Strategia działania - JAK TO OSIĄGNĄĆ? Święty Cyprian zwraca nam uwagę na postać Hioba ze Starego Testamentu i postać Piłata z Nowego Testamentu. Obie te postaci łączy władza, majątek, który jest w mocy złego. Tę zaś władzę nad nami otrzymuje szatan, albo na ukaranie grzechów naszych, albo na większe uwielbienie i wypróbowanie nasze, jak to widzimy na przykładzie Hioba, gdy Bóg mówi do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». (Hi 1, 12). Podobnie zaś wyraził się Pan nasz w czasie męki odpowiadając Piłatowi: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry (J 19, 11). Kiedy więc modlimy się, abyśmy nie popadli w pokuszenie, przypominać sobie mamy nieudolność i słabość naszą, aby nikt nie chełpił się, ani pychą lub zarozumiałością się nie unosił, ani wreszcie nie przypisywał sobie samemu chwały wyznawania lub męczeństwa, skoro Pan sam do pokory nas zachęca mówiąc: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch w prawdzie ochoczy, ale ciało słabe (Mk 14, 38). Wtedy więc dopiero spodziewać się możemy, iż z łaskawości Bożej otrzymamy to, o co prosimy, jeżeli prośbę naszą poprzedzi pokorne i uniżone wyznanie słabości naszej i jeżeli wszystko, o cokolwiek Boga w bojaźni i czci prosimy, Jemu przypisywać będziemy. Przywołuje w tym celu słowa Chrystusa: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch w prawdzie ochoczy, ale ciało słabe. (Mk 14, 38) Zastanówmy się nad tym fragmentem: Jak wygląda moja modlitwa? Czy jest ona nastawiona na walkę ze złym Duchem? Jakie są moje słabości? Czy zbytnio nie ulegam słabości wielomówstwa? Czy nie plotkuję? Czy nie dokładam swojej „prawdy”? Jak zadbać o swojego Ducha? Z pomocą przychodzi nam św. Cyprian, który mówi w powyższym tekście, że jeśli prosimy o nieulegnięcie pokusie, nie straceniu naszego Ducha. Cyprian przypomina nam, że mamy zauważyć swoje nieudolności i słabości. W najprostszy sposób zadbanie o swojego Ducha przez modlitwę. A według ciebie jak jeszcze? W kolejnym punkcie będziemy chcieli zwrócić uwagę na Ewangelię o kuszeniu Jezusa na pustyni. Szatan chciał Jezusa zwieść. Fragment ten ukaże nam, że my także winniśmy się nieustannie konfrontować z tym co pochodzi od Dobrego, a co od Złego. 3. Moje osiągnięcia - REFLEKSJA ZE SPOTKANIA Prowadzący winien odszukać i odczytać z Pisma Świętego fragment o kuszeniu Jezusa na Pustyni: Mt 4, 1- 11: 1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. 3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych» W tej perykopie warto zauważyć, że wysnuwa się z ust Szatana pokusa, która w tym fragmencie ma następujące znaczenie, by się przełamać, by narazić się na niebezpieczeństwo, wystawiając tym samym Pana Boga na próbę. Jeśli jesteś Synem Bożym… przełam swój strach, zaryzykuj! Wiesz przecież, że i tak nic ci nie grozi… Jesteś Synem Boga!. Szatan przemawia do Boga na pustyni. A pustynia jest wg hebrajskiego znaczenia miejscem gdzie Bóg mówi. Dlatego ważna w naszym życiu jest modlitwa, która jest taką pustynią w naszym życiu. Chroniącą mnie od Złego. Modlitwa powoduje, że mój Duch jest mocny. Ten fragment ukazuje nam Bohatera Jezusa i Antybohatera Szatana. Jezus wyszedł na pustynię, aby walczyć z szatanem. Po dziesięciu dniach „przyszedł do niego szatan, by wystawić go na próbę gwałtownej żądzy pożywienia się”. Diabeł chciał, by przemienił kamienie w chleby, jak zmienił wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Natomiast szatan jest odpowiedzialny za wprowadzanie wątpliwości – staje na drodze człowieka, który jest zdeterminowany ku wypełnieniu jakiegoś celu i wprowadza „zamęt”, zniechęcając tym samym do wypełnienia go. Wróćmy do myśli z początku spotkania: kuszenie ma coś z dobra. Chrystus w ten sposób pokazał nam walkę z Złem, że dzięki modlitwie (40 dni na pustyni) możemy nie ulegać pokusie. Lecz jeśli ulegniemy, to zrozumienie prowadzi nas do naprawy i nie popadania następnym razem. Nasze spotkanie zakończmy słowami św. Grzegorza Wielkiego, który mówi o stopniach kuszenia: „Winniśmy jednak wiedzieć, iż w pokusie są trzy stopnie: podsunięcie myśli, upodobanie w niej, przyzwolenie na nią”. Szatan podsuwa nam myśl, chodzimy z tą myślą, co w konsekwencji prowadzi do ulegnięcia jej. Kuszenie ma coś z dobra! (Orygenes) Jak to rozumiem? „Winniśmy jednak wiedzieć, iż w pokusie są trzy stopnie: I. podsunięcie myśli, II. upodobanie w niej, III. przyzwolenie na nią”. św. Grzegorz Wielki Zadanie na przyszły miesiąc: Ułożę modlitwę, która pozwoli mi zwalczać moje pokusy plotkowania, mówienia o kimś źle itd. Podzielę się nią na przyszłym spotkaniu.
bFOw1s. 1xv5oga1vh.pages.dev/3061xv5oga1vh.pages.dev/1311xv5oga1vh.pages.dev/3571xv5oga1vh.pages.dev/721xv5oga1vh.pages.dev/2081xv5oga1vh.pages.dev/2641xv5oga1vh.pages.dev/2311xv5oga1vh.pages.dev/1631xv5oga1vh.pages.dev/273
nie wódź nas na pokuszenie